piątek, 28 listopada 2008

Krówka i kotek


Kolejna notatka z cyklu czar ulicznych ogłoszeń. Oto dziecku zginęła maskotka, pluszowa krówka, pacynka. Zmartwieni rodzice rozsyłają wici nie mogąc ukoić żalu trzyletniej Zuzi. Pewnie to niestety pierwsza życiowa lekcja malucha, że nic nie trwa wiecznie, a straty mniej lub bardziej bolesne są nieuniknione. Jeszcze zapewne nie zapamięta, że swojego trzeba pilnować, ale w ten sposób los daje znak, że nic nie przyjdzie bezboleśnie i łatwo.
Taka targana na jesiennym wietrze kartka wyglądała naprawdę wzruszająco. Gdybym tylko napotkał tę krówkę odniósł bym ją bez wahania.
Nieco dalej wisiało ogłoszenie, że ktoś przygarnął małego, oswojonego kotka, który zapewne się zgubił.
Przy ulicy Świętojańskiej w Gdyni, bilans zgub i znalezień wyrównany.

poniedziałek, 24 listopada 2008

Na święta będzie prawie jak w Paryżu


Głośno było w mediach o zaświeceniu świątecznej iluminacji na Polach Elizejskich w Paryżu. Tam w kolorach dominuje niebieski jako, że Francja pełni ostatnio role prezydenta Unii Europejskiej. Aby było bardzo na czasie, to do oświetlenia użyto podobno energooszczędnych żarówek.
My tam od Paryża nie gorsi i też już zamontowaliśmy na ulicy Świętojańskiej w Gdyni bożonarodzeniową dekorację. Na razie się nie świeci, wiadomo u nas nie idzie wszystko tak szybko jak na zachodzie. Kolory będą jak rok temu, zielone, czerwone, żółte i niebieskie.
Światełek nie ma , ale spadł śnieg i też jest ładnie.
Aha, żeby nie było pisałem o tym rok temu, ale jak człowiek zobaczy takiego montującego choineczkę ze światełek, to się nie można powstrzymać.

niedziela, 23 listopada 2008

Zwycięska Brama

Podaję za komunikatem władz miasta:
Projekt zagospodarowania gdyńskiego Bulwaru Nadmorskiego i przylegającego do niego placu zabaw na plaży Śródmieście zwyciężył w konkursie Bramy Kraju! Jest to nagroda za najlepszą zrealizowaną inwestycję w zakresie wyposażenia przestrzeni publicznej w meble miejskie. Dodatkowo, co mnie szczególnie zainteresowało, wyróżniono jeszcze Gdynię, tym razem za umeblowanie ulicy Świętojańskiej z Placem Kaszubskim.
Dołączam zdjęcie wyróżnionego miejsca. Zdjęcie wykonał Maurycy Śmierzchalski.

czwartek, 20 listopada 2008

Powrót


Uliczny obrazek. Jesienny powrót ze szkoły. Mamy z boku z tornistrami na ramionach, w środku swobodne córeczki.
Pewnie Drodzy czytelnicy stwierdzą, że zdjęcie nie nadaje się do publikacji z przyczyn technicznych, ale scenka była tak rozkoszna, że nie moglem się powstrzymać.

środa, 19 listopada 2008

Jak oni to robią?



Na zdjęciu uwieczniłem znak rozjechany przez jakąś ofermę drogową. Jest to częste zjawisko na ulicy Świętojańskiej w Gdyni. Zawsze mnie zastanawia jak można wjechać w znak stojący na wysepce, na środku dobrze oświetlonej ulicy, gdzie w zasadzie trudno mocno się rozpędzić.
Znak na zdjęciu jest w miarę wyprostowany, bo dzień wcześniej to po prostu leżał.
Lepiej zorientowany kolega sugeruje, że to przy skręcaniu się może zdarzyć, zwłaszcza jak pojazd duży. Ja nie mogę pojąć.

wtorek, 18 listopada 2008

Ciepłownikom w pięty


Wujek Bronek, potomek gburów spod Kościerzyny, lubi opowiadać jeden dowcip:
(niezorientowanych informuję, że gbur to kaszubska nazwa bogatego gospodarza)
-Dlaczego w Gdyni są podgrzewane chodniki?
- Żeby Bosym Antkom nogi nie zmarzły
-Ha ha ha
No to pośmieliśmy się , pożartowaliśmy sobie, jak to mówią, ale jak widać, pamięć o tłumach biedaków zjeżdżających do rozbudowującej się w szaleńczym tempie wioski - miasta, wciąż jest żywa w kaszubskim narodzie.
O podgrzewanych chodnikach pisałem już w marcu. Ale i jesienią taki trotuar z ocieplaniem ma zastosowanie. Na zdjęciach uwieczniłem suche "ścieżki" jakie pozostają mimo padającego deszczu an ulicy Świętojańskiej w Gdyni i przyległych. Woda bardzo szybko z nich paruje. Może kiedyś się odważę i pochodzę po nich boso?
A może to taki "ekologiczny" ślad Gdyni?