niedziela, 29 listopada 2009

Emopomoc

W obuwniczym na samym początku ulicy już zamykali. Wychodziłem właśnie stamtąd z pudełkiem pod pachą gdy minęła mnie w drzwiach energiczna dama ciągnąca za sobą nastolatkę, córkę zapewne.
-Czy są buty Emu? - dobitnie spytała stojącego w drzwiach pracownika (jak wspomniałem zamykali właśnie).
I nim ten zdążył odpowiedzieć, stanowczym gestem odsunęła go z drogi i ruszyła do środka.
Zapomniałbym o tym incydencie (może nazwa butów mnie rozśmieszyła na moment i tyle), gdybym następnego dnia nie spotkał na drzwiach innego sklepu obuwniczego wywieszki o mniej więcej takiej treści:
Drodzy klienci, informujemy, że buty Emu sprzedawane są po drugiej stronie ulicy.
No i rzeczywiście, po drugiej stronie jezdni, w sklepie Marisha, wisi wywieszka (cytuję z pamięci):
Buty Emu w sprzedaży
To nie jest reakcja na uciążliwe pytania klientów, jak myślałem z początku. W ten sposób wspierają się sklepy należące do tej samej spółki.
No a buty wyglądają jak poczciwe walonki.

sobota, 28 listopada 2009

Pięc lat Cynamonu


Kawiarnia Cynamon obchodzi swoje pięciolecie. Ulica Świętojańska w Gdyni nie obfituje w sklepy czy lokale gastronomiczne działające równie długo. Zbyt płytka jest inwencja albo zaplecze finansowe tutejszych biznesmenów by wykreować coś, co utrzyma się dłużej.
Więc Cynamonowi gratulujemy i życzymy kolejnych pięciu lat, a może nawet dziesięciu?

piątek, 27 listopada 2009

Pozamiatane


Z liśćmi jesienią to trochę jak ze śniegiem w zimie. Od razu widać na chodniku, na której posesji cieć się stara, a gdzie "zarządzanie czystością i porządkiem" leży.
Na zdjęciu widać jak w pewnym momencie liście na chodniku znikają i zaczyna się czysty obszar. Bo tam już jest inna posesja. A złośliwy wiatr nie chce bałaganu przedmuchać gdzieś na bok.
Obserwacji tej dokonałem pomiędzy posesjami 88 a 92/94.

środa, 25 listopada 2009

Drzwi dostojne


Kolejny odcinek z cyklu "Nasze drzwi świętojańskie". Tym razem prezentuję bramę i odrzwia dostojne. Przedstawiona na zdjęciu poniżej brama, to nowość, jeszcze niedawno jej tu nie było. Metaloplastyka ciągle w modzie.

Ozdóbki wiszą


Pierwsze elementy iluminacji świątecznej zawieszone wczoraj na latarni. Na zdjęcie załapała się flaga klubu piłkarskiego Arka. Akurat dzisiaj są trójmiejskie derby z gdańską Lechią.

wtorek, 24 listopada 2009

Pierwsze ozdoby

Idąc po codzienne zakupy zauważyłem pierwszą ekipę montująca ozdoby świąteczna na latarniach. Co roku ulica Świętojańska w Gdyni jest bogato iluminowana. Wkrótce pewnie się dowiemy jaki kolor będzie teraz obowiązywał. Z reguły jest zielony, czerwony i niebieski.
Zdjęcie niestety fatalnie niewyraźne, ale sprzęt i warunki nie dopisały.

poniedziałek, 23 listopada 2009

Początek drogi ku wielkiemu rondu

No i się zaczęło. Tam gdzie ulica Świętojańska w Gdyni zbiega się z Władysława IV rozpoczęto dzisiaj wielką przebudowę drogową. Oznacza to oczywiście nowe korki, jeszcze większe niż były dotychczas. Już w sobotę rano widziałem pierwszych robotników rozkuwających tam ogromnymi młotami pneumatycznymi nawierzchnię. Prosto ludziom pod oknami. Chociaż może mieszkańcy w tym rejonie są przyzwyczajeni do hałasu. Ale to była tylko przygrywka, prawdziwe roboty ruszyły dzisiaj o 5 rano.
Ruch samochodowy częściowo przenosi się z Władysława IV na Świętojańską. Dzisiaj po południu korek na naszej ulicy w kierunku Gdańska zaczynał się na wysokości restauracji Polonia, z tendencją do wydłużania. Zator potęguje zamknięcie fragmentu ulicy Legionów (przy III LO), przez co nie można łatwo ominąć krytycznego miejsca.
Na koniec krótki cytat z prasy (Gazeta Wyborcza) nt. remontu:
Zamknięto jezdnię ul. Władysława IV w kierunku centrum, na odcinku od ul. Kopernika do al. Piłsudskiego. Zamiast tego jeździmy ulicami Świętojańską i Piłsudskiego. Ruch w kierunku Gdańska na razie odbywa się bez zmian. Zmiany objęły też Drogę Różową. Tam zamknięta jest jezdnia w kierunku Chyloni - na odcinku od Centrum Handlowego Wzgórze do ul. Kieleckiej. Ruch pojazdów odbywa się drugą jezdnią Drogi Gdyńskiej. Z kolei auta jadące w kierunku Orłowa i Kacka korzystają z ul. Górskiego.
Planowany węzeł ma połączyć Drogę Gdyńską (zwaną też Różową), al. Zwycięstwa, Władysława IV, Partyzantów, Świętojańską, Piłsudskiego, Śląską i Kielecką. Dziś część z nich "spotyka się" na zwykłych skrzyżowaniach.
Najważniejszym elementem węzła będzie nowy tunel pod torami, łączący Drogą Gdyńską z al. Zwycięstwa, na wysokości południowego końca peronu SKM. Dzięki niemu dookoła przystanku powstanie coś w rodzaju ogromnego ulicznego ronda - nowym tunelem będzie można przejechać jedynie w kierunku al. Zwycięstwa, a istniejącym - w kierunku ul. Śląskiej.

środa, 18 listopada 2009

Młode koty

Ledwo wyjedzie człowiek na weekend, a już zaczyna się dziać.
Ulica Świętojańska w Gdyni w ubiegły piątek była widownią demonstracji. To z racji sąsiedztwa Urzędu Miasta. Oto, co o tym napisała prasa (gazeta Wyborcza):
Działacze lewicowi demonstrowali przed urzędem miasta Gdyni swoją solidarność... ze stoczniowymi kotami. W demonstracji wzięło udział ponad 20 osób - działaczy trójmiejskiego okręgu Młodych Socjalistów i Polskiej Partii Socjalistycznej. Wiec odbył się pod hasłem "kot nie pójdzie po zasiłek". Uczestnicy pikiety przekazali prezydentowi miasta petycję, w której domagają się m.in. zapewnienia stoczniowym kotom żywności, opieki weterynaryjnej i kocich domków. W zamkniętej od czerwca Stoczni Gdynia żyje - wg różnych źródeł - od kilkudziesięciu do kilkuset kotów. Kiedyś były dokarmiane przez pracowników, bo pomagały wytępić na terenie zakładu gryzonie. Przedstawiciele miasta i stoczni zgodnie twierdzą, że zwierzęta mają opiekę i wyżywienie.
Z jednej strony potrafię docenić dobry żart. Pomysłowe to nawet, żeby pokazać, że główny pożytek jaki był ze stoczni, to opieka nad kotami. No a na dwa Ciapkowa to w takim małym mieście nie ma miejsca, jedno musiało zbankrutować.
Oczywiście żaden socjalista, nie przygotował domków dla biednych kotków. Nie zebrał dla nich żywności i nie zapewnił opieki.
Socjalista złożył P E T Y C J Ę.
Jak znam socjalizm i socjalistów, to będzie im jeszcze mało.
Oczami wyobraźni widzę jak dla zapewnienia sprawiedliwości społecznej wśród zwierząt wszystkie koty, psy i chomiki w kraju obłożone zostaną obowiązkowym ubezpieczeniem zdrowotnym i emerytalnym. Z tego funduszu specjalne biuro, z oddziałami wojewódzkimi i centralą w stolicy, wypłacać będzie zasiłki, zapomogi i renty dla kotów, za które będzie kupowana kocia żywność, domki, kubraczki itp., każdemu według potrzeb. Tę żywność będą dostarczać koncesjonowane firmy, koncesje w przetargu rozda centrala (zgodnie z unijnymi dyrektywami). Ktoś jeszcze będzie musiał dostać z centrali koncesję na dystrybucję tej żywności do samych kotów (wiadomo ISO 9001, HACP itd.), zapewnić atestowane miseczki itp.
No a gdzie w tym wszystkim będą socjaliści? Wiadomo! W centrali.
Nie jest to zresztą pierwszy protest tych młodzianków, co zapewne nie pamiętają kartek na mięso, kiedyś urządzili sobie pochód pierwszomajowy.

poniedziałek, 2 listopada 2009

Szczęść Boże żurlandii

Jak poinformowała prasa, gdyńska willa "Szczęść Boże" po 20 latach odzyska blask. Zakończono spory prawne i sprawy spadkowe i teraz już właściciele budynku mogą wziąć się za zagospodarowanie budynku.
Willa leży przy skrzyżowaniu ulic Bema i I Armii WP, ale poniekąd jest w strefie naszych zainteresowań.
Posesja ta należy do rewiru, który na swój użytek nazwałem "żurlandią śródmieścia". Wzdłuż ul. I Armii WP między ulicami Świętojańską a Bema jest tu największe zagęszczenie kloszardów, pijaków i innych meneli na terenie od Zatoki Gdańskiej do torów kolejowych. Już od samego ranka pracowicie wystają na rogu bądź w pobliskiej bramie czekając na okazję napicia się w miłym sobie towarzystwie. Kompania ta przenosi się czasem w okolice pobliskiej sali sportowej KS Start i wspomnianej opuszczonej willi. Zależnie od tego jak rozwija się bankietowa atmosfera.
Rekrutują się z okolicznych mieszkańców, bezdomnych oraz schodzą się ze Wzgórza Św. Maksymiliana, które w taką klientelę obfituje. Przyciąga ich zaniedbana posesja Szczęść Boże oraz niewielki sklep spożywczo - monopolowy, otwarty do późna. Stoją, śmierdzą, straszą przechodniów. Czasem jakiś polegnie na chodniku.
Remont zabytkowej wilii pewnie nie przerwie wieloletniej tradycji tych zgromadzeń. Zepsuje jedynie nieco klimat, może atmosfera już nie będzie ta, ale gdzie się biedaki podzieją? Gdzie im będzie lepiej? Tu są w samym centrum, wszędzie blisko, urząd, teatr, a teren monitorowany przez policję. Kultura i bezpieczeństwo.
Na koniec może jeszcze cytat z lokalnej prasy (The Times Polska dawniej Dziennik Bałtycki):
Były skargi od mieszkańców

Dariusz Wiśniewski, komendant Straży Miejskiej w Gdyni:
- Na posesji interweniowaliśmy w ostatnich latach wielokrotnie. Wzywali nas mieszkańcy, od pewnego czasu też z własnej inicjatywy patrolowaliśmy ten teren, bo choć grunt jest prywatny, zbierały się na nim grupki osób, spożywające alkohol. Po nasileniu się naszych interwencji amatorzy mocniejszych trunków opuszczali na jakiś czas ten teren, po kilku tygodniach jednak wracali. Teraz, gdy zabudowania gospodarcze wokół willi "Szczęść Boże" zostały wyburzone, osoby te nie będą jednak miały gdzie się schować, więc kłopot zniknie. Dużym problemem był ponadto fatalny wygląd tej działki. Na dodatek nie mogliśmy ustalić, kto dokładnie jest jej właścicielem, mimo tego nakazaliśmy teren posprzątać. Podobny kłopot wynikł, gdy trzeba było wyciąć drzewo na posesji, bo w każdej chwili mogło przewrócić się, więc zagrażało przechodniom.
Aha, uczniowie pobliskiej podstawówki nr 18 uwielbiają straszyć się "nawiedzonym domem".

Zdjęcie willi Szczęść Boże pochodzi ze www.skyscrapercity.com, autor ZielonyGP
PS. Okreslenie "żurlandia" stworzyłem od potocznego określenia "żur" oznaczającego kloszarda, osobnika zaniedbanego, menela.