Patrząc na flagi z transatlantykami, jakie czas jakiś temu wisiały wzdłuż ulicy Świętojańskiej, pomyślałem, że teraz tyle się mówi o stratach wynikających z emigracji zarobkowej młodych ludzi, a przed wojną emigracja byłą środkiem na rozładowanie napięć społecznych w biednej Polsce. Czymś pozytywnym. Zbudowano nawet flotę transatlantyków, aby umożliwić mieszkańcom naszego kraju osiedlanie się w Brazylii albo USA.
Magia zamorskich podróży działa tak silnie, że i dziś i wtedy transatlantyki to źródło dumy i nostalgii. Nikt nie myśli o nich jako świadectwie biedy zmuszającej ludzi do wyjazdu na obczyznę.
Wykorzystał to jeden z gdyńskich deweloperów. To za jego sprawą nota bene wspomniane flagi zawisły.
Stawia on budynek mieszkaniowo-usługowy przy ul. Batorego 7, nawiązujący projektem do najlepszych tradycji gdyńskiego modernizmu, czerpiącego inspiracje z okrętowej architektury. W zamierzeniu inwestorów mającej budzić skojarzenia z tradycją polskich transatlantyków.
Jednocześnie do końca października można oglądać w różnych punktach miasta wystawę 16 plansz z unikatowymi, często archiwalnymi fotografiami polskich transatlantyków. Każdej z ośmiu jednostek poświęcono dwie plansze, które z kolei podzielono tematycznie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz