poniedziałek, 28 października 2019

Rybki na bruku

Można by powiedzieć, że dwie ryby zeszły z herbu miasta by rozprostować ości na gdyńskim bruku. Ani to ławeczki, ani to leżanki, taki "element przestrzenny".
Ze względu na kolor kojarzy się z neonem umieszczonym na jednym z wieżowców przy al. Zwycięstwa w Gdyni, na wysokości Redłowa.
I tu mi się przypomniał filmowa klasyka.
A może to są rybki na skalę naszych możliwości? I co my robimy tymi rybkami? My otwieramy oczy niedowiarkom. 

Gdynia, ryby, rzeźba, ulica

poniedziałek, 21 października 2019

Z kartą warto

Wielokrotnie już cytowałem tę narrację, ale teraz prosi się o powtórzenie.
Brzmi ona mniej więcej tak:
Świętojańska zamiera. A przyczyniło się do tego powstanie centrum handlowego opodal. Czyli gdyby to centrum zamknąć i zaorać, to zaraz by się na Świętojańskiej poprawiło. 
Ci, którzy tak twierdzą, wierzą zapewne, że nasza ulica ma wszystko co każde centrum handlowe, tylko przez jakąś złośliwość handel woli blaszak za torami niż tutejszą prestiżową lokalizację. Proste myślenie? Proste. Nie trzeba nic więcej się zastanawiać.
Głęboką naiwność tego poglądu można by tu wykazywać różnymi argumentami, ale ostatnio rzucił mi się w oczy jeden przykład. Pokazuje on dobitnie jak dużych zmian potrzebuje myślenie wokół ulicy Świętojańskiej w Gdyni.
Oto będąc niedawno w Toruniu natknąłem się na ulotkę reklamującą kartę rabatową obowiązująca na całej toruńskiej starówce. Proszę bardzo, spójne działanie marketingowe dla wybranej części miasta. Do jakiego sklepu i lokalu na toruńskiej starówce nie pójdziesz masz wspólną ofertę.
Tak można konkurować z siecią, organizują coś razem i tworząc własną sieć. Wyobrażacie sobie coś takiego na Świętojańskiej? No może sobie i wyobrażamy, ale jak to zrobić? Nie wiem, zwłaszcza na tej ulicy. Nawet gdyby ją całą na deptak przerobić.
Dopóki każdy sobie rzepkę skrobie, to zawsze wygra ten, który jednoczy siły wielu.
Oczywiście otwarta pozostaje kwestia czy Świętojańska musi konkurować z centrum handlowym zza torów, czy tu jest problem. Ale to temat na osobną historię.

niedziela, 20 października 2019

Teatr na placu

Moim osobistym zdaniem Teatr Komedii Valldal jest perłą wśród skarbów gdyńskiej kultury. I wielką stratą dla miasta jest to, że teatr ten, choć działa w Gdyni, w Gdyni nie wystawia swoich sztuk.  Tutaj prowadzi próby, organizuje zajęcia dla młodych aktorów, jednak sceny na prezentację tego, co w ramach tych zajęć powstaje, nie ma.  Odpowiednią dla siebie scenę znalazł w gdańskim budynku NOT i tam można było zobaczyć "Wikingów" oraz najnowszy "Hejt school musical".
Zespół, który rodzi się podczas zajęć teatralnych dla dzieci, na każdej premierze prezentuje się jako w pełni profesjonalny teatr, tyle, że, w większości, z młodymi (tzn. niepełnoletnimi) aktorami. 
Dzisiaj była wyjątkowa okazja zobaczyć Valldalów w akcji w Gdyni.
 
Teatr Komedii Valldal, Plac Kaszubski, Gdynia, występ, Centrum Aktywności Rodziny

środa, 9 października 2019

Zamykamy hurtem

Po wpisie na temat nadchodzącego zamknięcia sklepu Polbut zagadnął mnie znajomek, a dialog wyglądał mniej więcej tak:
- Tak żałujesz tego sklepu, a kiedy tam ostatnio coś kupiłeś?
- Noo jakieś pięć lat temu.
- A potem butów nie kupowałeś?
- Kupowałem.
- A zdradzisz gdzie?
- Na drugim końcu Trójmiasta.

wtorek, 8 października 2019

poniedziałek, 7 października 2019

Czy Pan mnie słyszy?

Zdanie z tytułu ma w mojej pamięci specyficzny ton i barwę, ponieważ nieodmiennie przypomina mi "Wielką Grę" (taki teleturniej ze starej telewizji, jakby kto nie wiedział).
Tam prowadząca, pani Stanisława Ryster, zadawała pytanie "Czy Pan mnie słyszy?" zawsze po założeniu słuchawek przez uczestnika teleturnieju. A, że w każdym odcinku uczestnicy te słuchawki zakładali, to w każdym była ta kwestia powtarzana. Oglądałem za młodu i tak mi zostało.
Ale do rzeczy. Mamy przy ulicy Świętojańskiej w Gdyni kilka zakładów zajmujących się aparatami słuchowymi. Niedawno ten biznes rozwinął się dynamicznie. Niby nic szczególnego, ale mamy też Pub o nazwie "Głuchy telefon". Hmm jak dla mnie zabawna zbieżność.

niedziela, 6 października 2019

Hygge


Co rusz piszę o jakimś znikającym sklepie albo lokalu. Spróbujmy odwrócić tę tendencję.

Cóż to jest hygge? Zajrzyjmy do definicji dostępnej w Internecie. No więc cytuję:
(...)Duńskie słowo oznaczające komfort, wygodę, przytulność, używane jako określenie osiągnięcia wewnętrznej równowagi, bezpieczeństwa i szczęścia, zwłaszcza przez społeczeństwa skandynawskie. Koncept narodził się w Danii w XIX wieku. Koncept hygge zyskał uznanie również poza Danią, zwłaszcza w Wielkiej Brytanii, głównie na fali mody na Skandynawię. W jednym z felietonów BBC pojawiła się sugestia, że polskim odpowiednikiem hygge jest postawa "jakoś to będzie". Filozofia hygge znajduje swoje odzwierciedlenie w wystroju wnętrz, głównie poprzez dobór naturalnych materiałów i kolorów oraz organizacji przestrzeni za pomocą praktycznych i stylowych dodatków.(...)
Pozostaje mi tylko dodać, że Hygge Cafe, to taka nowa kawiarnia przy Świętojańskiej w Gdyni. Szczegóły można sprawdzić na miejscu osobiście, krótki spacerek, wchodzimy i... jakoś to będzie.

wtorek, 1 października 2019

Wychodzą z Polbuta

Spółdzielnia mieszkaniowa, właściciel budynku, szuka nowego najemcy
Ja Proszę Państwa wielki but na wystawie tego sklepu podziwiałem jeszcze w przedszkolnych czasach. "But olbrzyma", jak go nazywałem, wzbudzał podziw i ożywiał wyobraźnię. Jakiż to kolos musiałby go nosić. Od niepamiętnych czasów na wystawie sklepu Polbut, na rogu ulic Świętojańskiej i Starowiejskiej w Gdyni, była eksponowana makieta półbuta męskiego wielkości małego fiata.