poniedziałek, 23 lipca 2012

Nieruchomości



Niedawno rodacy zaczęli wywieszać na balkonach, oknach, tarasach i szybach samochodowych napis „Polska”. Najczęściej na jakimś tekstylnym wyrobie, np. szaliku. Widziałem nawet jednego motocyklistę, co sobie na żółtej, odblaskowej kamizelce, napisał POLSKA, całkiem jak POLICJA.
W ten sposób demonstruje się radość z tego, że przyjechało do nas mnóstwo gości pokazać nam, że nie umiemy biegać po boisku.
A na Świętojańskiej w Gdyni ktoś postanowił zamanifestować entuzjazm dla czegoś zupełnie odwrotnego. Nie dla biegania, ale dla nieruszania się.
Wywieszenie na budynku, solidnej przedwojennej kamienicy, napisu NIERUCHOMOŚCI (i nic więcej), dowodzi, że mieszkają tu ludzie solidni i pokładający wielką wiarę w słowo pisane.
Nie ma tam rzucania słów na wiatr, jest napisane wyraźnie, to są nieruchomości. Żaden tam barakowóz, czy inna szopka, porządny budynek na fundamencie. Murowany, byle co go nie ruszy.
Tak naprawdę nie wiem po co ktoś wywiesił taki transparent na balkonie. Może chciał reklamować znajdujące się nieopodal biuro nieruchomości? Może było tam coś więcej napisane, wyblakło z czasem?
Ale napisu się nie rusza, niech wisi, bo to przecież nieruchomość…

wtorek, 17 lipca 2012

Opryski


Zachowani na tym niewyraźnym obrazku  panowie, z pomarańczowymi  baniaczkami na plecach, szli sobie powolnym krokiem wzdłuż ulicy i przy pomocy pompki spryskiwali trotuar.
Zwłaszcza miejsca, gdzie jakaś trawka próbuje między kostkami bruku wyrosnąć. Gdzie tylko zobaczyli coś zielonego to zaraz psik-psik.
Tak to jest, człowiek zabrukuje, zabetonuje, a te małe zielone pędy, tędy – owędy zaraz się wpychają, przerastają, korzonkami rozsadzają. Człowiek zbuduje, bez opieki zostawi i zaraz mu zarośnie.
Piszę to też w kontekście niedawnych trąb powietrznych, jakie nawiedziły niedalekie Kociewie.  Natura pokazuje i w skali mikro (ździebełko trawki na Świętojańskiej) i makro (tornado rozwalające domy), że nie damy przyrodzie rady. Co byśmy nie zbudowali, to albo zdmuchnie, albo trawą zarośnie.
To kogo tu trzeba chronić. Człowieka czy przyrodę? 

poniedziałek, 16 lipca 2012

Nocny na fejsie


Facebook wraz z całą social medialną wrzawą dotarł na ulicę Świętojańską w Gdyni. Na przykład sieciowa perfumeria zachęca odpowiednim napisem na witrynie do polubienia swojego fanpage.  Dla mnie przebojem jest facebookowa strona całodobowego sklepu spożywczo- monopolowego Dwunastka. Niedawno chwaliłem jego rozrost o kolejne pomieszczenia. A widać rozwój ten zachodzi nie tylko w dotykalnej rzeczywistości (chciałem napisać "realu", ale mi się źle handlowo skojarzyło).
Na „fejsie” sklep ma już ponad 2800 „lubiaczy”, do których i ja dołączyłem. Wielbicieli przybyło zapewne za sprawą alkoholowego konkursu, który miał miejsce w lutym.  Teraz na stronie nic się  nie dzieje.

niedziela, 15 lipca 2012

Płot wokół skwerku

Wokół skweru, u zbiegu ulic Świętojańskiej i 10 Lutego, pojawiło się ogrodzenie chroniące plac budowy nowego centrum usługowo-rozrywkowego. Zniknął z naszych oczu pomnik Żeromskiego i budy z frytkami. Plany budowy tego kompleksu ogłoszono w lutym, o czym skwapliwie donosiłem.
A teraz niech obrazy powiedzą więcej niż tysiąc słów.


sobota, 14 lipca 2012

Zaćmienie

Ulica Świętojańska w Gdyni była w środę zaciemniona na jakieś trzy kwadranse. Było to zaciemnienie tym bardziej niezwykłe, że miało miejsce w biały dzień (wczesnym popołudniem).
Stało się tak za sprawą ogromnej czarnej chmury, która już około południa  nadciągnęła nad Trójmiasto. Zrobiło się ciemno jak o zmierzchu, potem błysnęło i… zgasło.
Wszystkie podświetlane szyldy i witryny nagle zniknęły. Idąc przez Śródmieście Gdyni zapalone światła widziałem w zaledwie w kilku budynkach, które zapewne mają dodatkowe zasilanie. Przestała działać też sygnalizacja świetlna na skrzyżowaniach i momentalnie na  Świętojańskiej zrobił się korek na całą długość ulicy. Co próbowałem uwiecznić na fotografii.

Gdy od strony placu Kaszubskiego dotarłem Świętojańską na wysokość posesji o numerze 85 prąd wrócił.
Jak poinformowały media był efekt większej awarii wywołanej wyładowaniem atmosferycznym.
Przez kilkadziesiąt minut nie było zasilania energetycznego w Gdyni, Sopocie i części Gdańska.Wyładowania uszkodziły dwa duże punkty zasilania w energię: w Gdyni i w Kokoszkach. Awaria wynikła prawdopodobnie z tego, że za sprawą wyładowań elektrycznych nad Trójmiastem automatycznie wyłączył się główny punkt zasilania w Gdyni. Korki poza Gdynią tworzyły się też na innych skrzyżowaniach Trójmiasta.

czwartek, 5 lipca 2012

Realne to wzgórze?

Fot. Gazeta.pl
Po raz kolejny obwieszczono wybudowanie wielkiego centrum handlowego Wzgórze. Przy obecnym hipermarkecie Real. Patrząc z naszej perspektywy, to za przystankiem SKM Wzgórze św. Maksymiliana.
Po raz pierwszy pisałem o tym w roku 2008, tuż przed wielkim krachem na rynku nieruchomości, który pociągnął za sobą tzw. Kryzys Finansowy.
Męczy się z tą budową cały czas ta sama firma: Mayland Real Estate. Jak podają media, kamień węgielny wmurowywano cztery razy, szczęścia próbowało trzech inwestorów.
Podobno, w połowie 2013 roku, uroczyste otwarcie tej galerii handlowej, odbędzie się już NA PEWNO. Ma to być centrum dorównujące największym tego typu obiektom w kraju. Ano pożyjemy, zobaczymy. Przy okazji mają być jeszcze trochę przebudowane drogi dojazdowe. Taka drobna korekta, bo wielką przebudowę przeprowadzono budując węzeł Św. Maksymiliana.
Przy każdej takiej informacji pojawia się zawsze pytanie, czy inwestycja taka pomoże, czy zaszkodzi naszej ulicy. Wielu czarnowidzów widzi w tym ostateczny koniec niegdysiejszej centralnej, handlowej, ulicy miasta. Do tego ubolewa, że w ładnym mieście, w samym środku, stanie jakiś gigantyczny blaszak.
Jak dla mnie taka galeria handlowa w tym miejscu ma szansę ożywić okolicę. Bo Świętojańska z przyległościami podupada dlatego, że nie ma tu ludzi. Mieszka ich tu coraz mniej, a ci, co nie mieszkają, nie mają po co przyjeżdżać. Teraz chociaż przyjadą na zakupy, to się przy okazji pokręcą po okolicy. Jest to szansa, że charakter ulicy Świętojańskiej zostanie przez takie dominujące sąsiedztwo określony na nowo. Konkurencja wymusi znalezienie niszy dla siebie. Bo raczej witryn zabitych dechami sobie nie wyobrażam. W końcu to Świętojańska w Gdyni, tu ludzie znajdą pomysł na biznes.
Co do estetyki, to trudno coś wyrokować. Gdyński modernizm to raczej nie będzie, ale to dobrze, niech ludzie szukając wrażeń estetycznych, spojrzą w tę stronę, za tory, na Świętojańską...

środa, 4 lipca 2012

Drzemka o poranku

Ulica Świętojańska w Gdyni, serwuje nam czasami widoki zaskakujące i nie pasujące do stereotypowego o niej wyobrażenia.
Uwieczniona na poniższej fotografii postać wzbudzała zainteresowanie przechodniów w pewien powszedni poranek. Stojący inwalidzki wózek, na nim zwinięty człowiek, nieruchomy, z zamkniętymi oczami. Niektórzy zaniepokojeni próbowali zbliżyć się aby sprawdzić, czy niepotrzebna jest pomoc, ale roztaczający się wokół wózka aromat  szybko ich zniechęcał.
Po jakimś czasie mężczyzna ocknął się i mozolnie ruszył wózkiem w dół ulicy.
Jegomościa tego spotkać można na ulicy Świętojańskiej od lat. Przemieszcza się od czasu do czasu chodnikiem, a jak się zmęczy, to ucina sobie drzemkę na środku. A życie i uliczny ruch płyną obok dalej.

wtorek, 3 lipca 2012

Zabytki na kółkach

Jak informują media od 1 lipca działa trolejbusowa linia 326 obsługiwana przez zabytkowe pojazdy.
Są to Saurer 4TIILM z 1957 r., Skoda 9Tr z 1975 r i Jelcz 120 MTE z 1994 r.Trasa prowadzi przez ulicę Świętojańską w Gdyni. Dokładnie rozpoczyna się na pętli Grabówek SKM i prowadzą do pętli Orłowo SKM-Klif przez: Zakręt do Oksywia - Morska - Podjazd - 10 Lutego - Świętojańska - al. Piłsudskiego - al. Zwycięstwa i z powrotem.
Trolejbusy kursują w niedziele i święta, między 11 a 17, co około godzinę.
fot. ZKM Gdynia
Swoją drogą  te zabytki to strasznie toporne i niewygodne. Niskie, twarde, duszne. A głośne w środku! Dziw, że kiedyś ludzie tym mogli jeździć, gorzej!, ja takimi jeździłem (np. Skodą) i uważałem za całkiem komfortowe.


niedziela, 1 lipca 2012

Na mecz

No i Euro nam się kończy. Mam tu na myśli mistrzostwa w piłkę kopaną, nie walutę. Co do waluty się jeszcze zobaczy. Tu rozgrywki potrwają dłużej, ale jakoś kibice nie bawią się tak dobrze.
Ulica Świętojańska w Gdyni przeżywała tę sportową imprezę na swój sposób. Mocne były dwie reprezentacje: grecka w restauracji Santorini i chorwacka w restauracji Dalmacja. Poza tym normalka. 
Na wystawach sklepowych piłki najrozmaitszych marek i rodzajów. Manekiny w strojach sportowych. W cukierniach torty w kształcie piłek, w obuwniczym buty w kształcie piłek, a w banku na witrynie wywieszka w kształcie kółka, ale pomalowanego jak piłka. Do tego biało-czerwone flagi i szaliki.
Na balkonach i przejeżdżających samochodach chorągiewki. Jeden to sobie z tyłu przypiął coś na kształt husarskich skrzydeł w narodowych barwach. Znawcy tematu twierdzą, że chciał w ten sposób pokazać, że jest największy Kozak na całej ulicy. Co jest nawet zrozumiałe, bo mistrzostwa odbywają się u nas i na Ukrainie. W każdym razie szarżował tym samochodem jak napastnik na bramkę. Tyle, że napastnik raczej niesłowiańskiego pochodzenia.
Wszystkie te objawy fascynacji Euro UEFA zbladły dla mnie w zetknięciu z pewną sklepową wywieszką. Prezentuję ją na poniższym zdjęciu.


Żadnego hurra patriotycznego zadęcia, żadnych wydumanych demonstracji i kibicowskiej bufonady. Treść oraz forma prosta. Przekaz krótki i celny. Przy tym całość kolorowa niczym hiszpańska fiesta na ul. Długiej w Gdańsku.
Widać, że i u nas też kibicuje się na wesoło, chociaż żadnego stadionu nie zbudowaliśmy. Znaczy zbudowaliśmy, ale nie na jedną imprezę.