wtorek, 12 lutego 2019

Pożegnanie saloniku

Prasa, Świętojańska, Gdynia, kiosk
Smutna pozostałość po Saloniku Prasowym pod numerem 106.
Zamknięty został Salonik prasowy pod numerem 106. Wielka to strata dla lokalnego rynku prasowego. Był to przemiły zakątek dla wszystkich wielbicieli newsa drukowanego, z życzliwą obsługą i odpowiednią przestrzenią na ekspozycję towaru. Niestety kioski z gazetami, czy jak to się teraz mówi, salony prasowe, mrą jak muchy. Przy ulicy Świętojańskiej w Gdyni został już chyba jeden, ten na skrzyżowaniu z ul. 10 lutego.
Papierowa prasa nie wytrzymuje wyzwań wolnego rynku. Wielbicie papierowej prasy zostają z rynku wykluczeni. Czytelnictwo spada, bo zamiera dystrybucja, dystrybucja zamiera, bo wskutek spadku czytelnictwa nikt gazet nie kupuje i nie ma na nią pieniędzy. Zaklęte koło.
Teraz jak ktoś chce na papierze, to musi iść do Żabki chyba. I to pewnie też długo nie potrwa.

 
Prasa, Świętojańska, Gdynia, kiosk
Ostatni kiosk na skrzyżowaniu ul. Świętojańskiej i 10 Lutego.

Prasa, Świętojańska, Gdynia, kiosk
Porzucony kiosk przy skrzyżowaniu ul. Świętojańskiej i Armii Krajowej.


poniedziałek, 11 lutego 2019

Urodziny Gdyni

W niedzielę (10 lutego) Gdynia obchodziła swoje urodziny - urodzinowa sesja Rady Miasta, kwiaty pod pomnikiem, uroczysty koncert itd. itp. Drobny uroczysty akcent znalazłem i na ulicy Świętojańskiej. Na tę okazję przyozdobiono w narodowe barwy tablicę poświęconą pierwszemu polskiemu wójtowi Gdyni, Janowi Radtke. Tablica jest umieszczona na jego rodzinnym domu, na rogu ulic Świętojańskiej i 10 lutego.

niedziela, 10 lutego 2019

Tam coś wisi

Traugutta, Świętojańska, torba, wisi
To co zobaczyłem przypomniało mi anegdotę z dawnych lat. Było to tak.
Podczas powrotu z towarzyskiego przyjęcia, na osiedlowej uliczce, jeden z grupki rozbawionych gości zawołał: Panowie, tam ktoś wisi! 

Rzeczywiście, na balkonie pobliskiego bloku, trzymając się barierki i krzycząc, wisiała kobieta.
Świadkowie niezwłocznie wbiegli do budynku (czasy sprzed obowiązywania domofonów) i zaczęli dobijać się do mieszkań na piętrze, na którym zauważono kobietę. W jednym nikt nie otwierał, drugie drzwi otworzyły się i stanął w nich niekompletnie ubrany, trochę chwiejący się na nogach, mężczyzna.
- Przepraszamy, czy tu ktoś wisi? - zapytał jeden ze spontanicznych ratowników. 
- Tu? - zdziwił się nieco bełkotliwie zapytany lokator - Tu nikt nie wisi, możecie panowie sprawdzić, proszę. 
I szerokim gestem zaprosił wgłąb mieszkania.
Nasi bohaterowie szybko zdali sobie sprawę, że zaobserwowana z ulicy dramatyczna sytuacja ma miejsce w mieszkaniu, w którym nikt nie otwiera. Skorzystali więc jedynie z telefonu gościnnego sąsiada by wezwać (wtedy) milicję i straż pożarną. Ruszyli też do mieszkania piętro niżej. Koniec końców niedoszłą samobójczynię (jak się później okazało) uratowano.
A dlaczego ja o tym na naszej ulicy Świętojańskiej w Gdyni? Otóż właśnie tam, dzisiaj usłyszałem podobny okrzyk: Tam coś wisi!
Widzicie na zdjęciu? Wisi. Jak niedokładnie widać, to spójrzcie na drugie zdjęcie. 

sobota, 9 lutego 2019

Ładne wejście


Efektowny początek przykuwa uwagę wszystkich. Wiadomo, pierwsze wrażenie jest najważniejsze. Napotkałem ostatnio przygotowania do otwarcia nowego obiektu usługowego na rogu z ul. Kilińskiego.