piątek, 30 listopada 2007

Wieje

W Gdyni od wczoraj wieje. Największa wichura już minęła, na uliy Świętojańskiej nie skutkowało to większymi stratami. Jedynie pozrywało niektóre z flag reklamowych, wiszących na każdej latarni. Osobiście raz w życiu byłem świadkiem jak na ulicę wypadła szyba z okna, gdzieś z drugiego pięra.
Tymczasem w jednym z gdyńskich lasów konar zabił człowieka. Jak informuje prasa:

Potężny konar oderwał się od drzewa i uderzył 34-letniego mężczyznę w głowę. Zdarzenia miało miejsce we wtorek. Mimo akcji reanimacyjnej młodego człowieka nie udało się uratować. Do tragicznego zdarzenia doszło podczas wycinki lasu przy ulicy Olkuskiej w gdyńskiej dzielnicy Mały Kack.Dwa lata temu w Gdyni uszkodzone zostały przez konary dwa samochody.


Przemarsz

Mieliśmy na ulicy Świętojańskiej przemarsz wojsk. Wczoraj ok. godz. 17 w muzyką, śpiewem na ustach, pochodniami oraz w historycznych strojach przemaszerowali podchorążowie z Akademii Marynarki Wojennej.

Rowerzyści sadyści

Młodziankowie prujący rowerem na oślep po chodniku i liczący na to, że wszyscy będą uważać na nich, napawają mnie zażenowaniem. Szczególnie kolesie, co im siodełek do rowerów nie wyprodukowali, odznaczają się wyjątkową desperacją. Poniekąd to rozumiem, jak bym miał rower, na którym nie da się jeździć tylko trzeba skakać, też bym jechał jak wariat, byle szybciej skończyć tę mękę. Przez Świętojańską robią sobie ci koledzy skrót pod teatr Muzyczny, gdzie mają zloty z deskorolkowcami i rolkowcami bez desek. Ciekawe, że wszyscy tam w kaskach przychodzą... Krążyła swego czasu po Gdyni pewna niewiasta w kasku i bluzgała na przechodniów, może mają z nią coś wspólnego?
Sam w sezonie pokonuję naszą ulicę Świętojańską na rowerze. Po chodniku, a jakże. Czynię to z rozwagą i ostrożnie, mając na uwadze to, że poruszam się po nie swojej drodze, tylko po chodniku dla pieszych.
Sytuacja ta jest pochodną tego, że ścieżki rowerowe, obok miejsc do parkowania, to kolejny mankament śródmieścia naszego pięknego miasta. Prasa w ubiegły czwartek doniosła, że powstanie ścieżka łacząca Gdynię z Sopotem. Zakończyć mają 7 stycznia. Na koniec mały cytat z Dziennika Bałtyckiego:

- W ubiegłym roku rozpoczęliśmy wraz z Gdańskiem i Sopotem starania o środki unijne na budowę dróg rowerowych. W ramach projektu na terenie Gdyni planowana w przyszłości jest realizacja ok. 35 km nowoczesnych dróg rowerowych - informuje Oliwia Kuling, podinspektor Wydziału Inżynierii Ruchu Urzędu Miasta Gdyni. - Całkowity koszt projektu dla Gdyni wyniesie ok. 26 mln zł, a dla całego Trójmiasta ponad 113 mln zł. W jego ramach budowana jest też ścieżka od Orłowa do Sopotu.


czwartek, 29 listopada 2007

Poseł PO ze Świętojańskiej tropi układ

Przy ulicy Świętojańskiej w Gdyni swoje biuro ma poseł PO Aziewicz. W ubiegły piątek prasa poinformowała o jego szumnych zapowiedziach zajęcia się sprawami tzw. północnej obwodnicy Trójmiasta, kryptonim OPAT oraz gazoportem co ma być w Świnoujściu, a nie w bratnim Gdańsku. Tak wygląda, że poseł PO tropi anty trójmiejski układ. Cytuję za Dziennikiem Bałtyckim:
- Czasami miałem wrażenie, jakby Trójmiasto i Pomorze było niektórymi decyzjami karane przez PiS-owski rząd za to, że jest matecznikiem Platformy Obywatelskiej, a Prawo i Sprawiedliwość ma w tym regionie niskie notowania – mówi Tadeusz Aziewicz, poseł PO. On i jego koledzy z PO chcą, by jeszcze raz przeanalizować kwestię lokalizacji gazoportu. Pomorscy działacze PO i samorządowcy już naciskają na przedstawicieli dopiero co uformowanego rządu, aby zmienić negatywną opinię Ministerstwa Transportu w sprawie budowy Obwodnicy Północnej Aglomeracji Trójmiejskiej (OPAT).
- Kwestią podejścia przez Ministerstwo Transportu do problemu OPAT samorządowcy byli wyjątkowo zbulwersowani, bo twierdzą, że przedstawiciele resortu, a także Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, wprowadzili ich w tym temacie w błąd. – A nie boję się użyć tego słowa, że zostaliśmy po prostu oszukani - mówi wicemarszałek województwa Struk.
OPAT jest potrzebna, aby rozładować notoryczne dziś korki z Trójmiasta w drodze na Półwysep Helski. Trasa kosztować ma miliard złotych, samorządowcy szukają więc możliwości dofinansowania z budżetu centralnego. – Na spotkaniu ze Zbigniewem Kotlarkiem, dyrektorem GDDKiA, które odbyło się w starostwie wejherowskim, usłyszeliśmy, iż mamy złożyć wniosek o zmianę klasyfikacji fragmentu drogi od Redy do Władysławowa z wojewódzkiej na krajową – wyjaśnia Wojciech Szczurek, prezydent Gdyni, jednego z 18 miast Pomorza, zainteresowanych budową OPAT. – Po wybudowaniu OPAT całość trasy na Półwysep Helski byłaby uznawana za trasę krajową, pomogłoby to ubiegać się o jej dofinansowanie z budżetu centralnego. Wniosek więc złożyliśmy, ale otrzymaliśmy odpowiedź odmowną, na której podpisany był m.in. Kotlarek. Nie muszę chyba mówić, jakie było nasze zdziwienie. Jesteśmy głęboko przekonani o konieczności włączenia OPAT do systemu dróg krajowych i będziemy nieustannie namawiać odpowiedzialnych za to ministrów, aby do tego doprowadzić. Równie kontrowersyjna jest sprawa budowy gazoportu, którą z inicjatywy byłego ministra gospodarki morskiej Rafała Wiecheckiego (LPR) przyznano Świnoujściu. Konkurencyjną ofertę, zdaniem wielu fachowców lepszą, a na pewno tańszą, złożył Gdańsk(...).
Najnowsze szacunki mówią, że gazoport w Świnoujściu kosztować może nawet 2,8 mld zł, a gdański, konkurencyjny projekt, udałoby się zrealizować za około 700 mln zł. – W tej sprawie trzeba doprowadzić do uczciwej, publicznej debaty – komentuje poseł Tadeusz Aziewicz.
Mniejsza o ten gazoport, ale drogi oraz korki na nich to sprawa istotna no i kiedy wreszcie przez śródmieście Gdyni przestaną przeciskać się TIRy.

wtorek, 27 listopada 2007

Srebro zamiast nieruchomości


Zdążyłem opisać nową modę wystawiania na witrynach monitorów, na których prezentuje się przechodniom ofertę, a już prekursor tych pomysłów zniknął z naszej ulicy Świętojańskiej. Zamiast biura nieruchomości Reppel, mamy już sklep ze srebrem. Swoją drogą dobra branża przed świętami. A wszystko to mieści się w połówce legendarnego sklepu Wild Rover z demobilem. Gdy sklep ten dokonał żywota, podzielili go na dwie chude klitki. W jednej właśnie działa wspomniany lokal.

poniedziałek, 26 listopada 2007

Krążył nosorożec

W ramach kampanii reklamowej Teatru Muzycznego w Gdyni krążył po mieście biały nosorożec. Przez moment stał w pobliżu ulicy Świętojańskiej, przed urzędem miasta oraz na Skwerze Kościuszki. Zdjęcie ściągnięte z Naszemiasto.pl. Autorem fotki jest Tomasz Bołt z Dziennika Bałtyckiego. Podobno miał być jeszcze tygrys i jednorożec, ale, jak to mówią, "kaski" zabrakło.

Droga na różowo

Dziś otwierają "drogę różową" czyli równoległą do Al. Zwycięstwa. Dla ul. Świętojańskiej jest to o tyle ciekawe, że wyjeżdżający z tej ulicy w stronę Gdańska będą może stali w mniejszym korku, który obecnie zaczyna się w Redłowie a kończy w Sopocie.

niedziela, 25 listopada 2007

Jak to z parkingami bywa

Parkowanie w Gdyni to nie jest powód o chluby. Brak rozsądnego systemu płatnych miejsc parkingowych i parkingów jako takich powoduje, że w okolicach ulicy Świętojańskiej zaparkować między godz. 10 a 19 to jest wielka sztuka. Komu się uda za pierwszym podejściem może uważać się za szczęściarza.
Ostatnio w urzędzie stojącym niemal przy Świętojańskiej odprawiono z kwitkiem ludzi, którzy dobijali się o miejsce parkingowe na swoim osiedlu w dzielnicy Redłowo. Historię przytaczam za Dziennikiem Bałtyckim(pozwoliłem nanieść sobie kilka skrótów):
Opodal ul. Cylkowskiego w Gdyni Redłowie leży odłogiem miejski teren, idealnie nadający się na parking. Reprezentanci jednej z tamtejszych wspólnot mieszkaniowych wysłali pismo do prezydenta Gdyni z prośbą, aby przeanalizował taką możliwość.

Po ponad trzech miesiącach otrzymali odpowiedź od urzędnika z Wydziału Polityki Gospodarczej i Nieruchomości Urzędu Miasta, z której wynika, iż... parking powinni wybudować sobie sami. Pracownik magistratu odsyła też mieszkańców do Wydziału Architektoniczno-Budowlanego. Radzi, aby w odniesieniu do miejskiego terenu wystąpili o ustalenie warunków zabudowy dla parkingu, dołącza nawet gotowy druk do wypełnienia.
- Gdy zobaczyłem tę odpowiedź, nie mogłem uwierzyć - mówi Józef Dzwoniarek z ul. Cylkowskiego 9. Dopytywaliśmy się tylko, czy skoro w całej okolicy są takie problemy z parkowaniem, miasto nie byłoby skłonne pomyśleć o bardzo potrzebnym parkingu na i tak nie wykorzystywanych obecnie terenach. Napisano nam natomiast, abyśmy sami się tym zajęli. Ja przecież nie jestem budowlańcem, aby bawić się w takie sprawy. Mam teraz wybudować parking, a potem go dzierżawić sąsiadom? Przecież to niedorzeczne.
Tymczasem decyzji swojego podopiecznego broni Tomasz Banel, naczelnik WPGiN.
- Urzędnik zachował się kompetentnie - uważa Banel. - Miasto i tak by tego parkingu nie wybudowało, bo my nie zajmujemy się realizacją tego typu drobnych inwestycji, służących wąskiej grupie mieszkańców. Parkingi budujemy, owszem, ale duże, ogólnomiejskie. Zresztą wątpię, aby ten teren przy ul. Cylkowskiego kalkulowało nam się pod parking wydzierżawić. Być może bardziej opłaca się go sprzedać.

Generalnie sprawa ciekawa, choć z parkingu nici. Widać jak w Śródmieściu tak i w innych dzielnicach.
Tak sobie pomyślałem, że w końcu Urząd Miasta też stoi przy Świętojańskiej. Chociaż adres ma na Piłsudskiego. Ale dwa wejścia są od naszej ulicy. W takim razie może więcej miejsca trzeba poświęcać urzędowi.

czwartek, 22 listopada 2007

Zamykają Camden Town

Sklep z dziwną odzieżą - Camden Town ogłosił swoją likwidację. Dziwne, że akurat przed świętami, gdy największy ruch w handlu. Nie byłem ich klientem, ale szkoda swoistego kolorytu.

Razy dwa

Otwarto nowy oddzial Polbanku i to całkiem blisko dotychczas działającego. Wygląda na to, że to nie przenosiny, ale ekspansja. Podobnie jest z Open Finance, tam też dwa biura pracują blisko siebie a do tego przy jednej ulicy, ulicy Świętojańskiej w Gdyni.

sobota, 17 listopada 2007

Ozdobnie


Nie sprawdziłem się jako reporter chodnikowy, bo wczoraj z rana przyuważyłem ekipę wieszającą ozdoby świąteczne na drzewkach i latarniach. Zanim zdążyłem opublikować newsa, to ozdoby zawisły i rozbłysły! Tak, że zdjęcie ekipy wieszającej tylko dla celów archiwalnych zamieszczam.
Zdaniem dzieci ozdoby świecą "bardzo przepięknie", tylko czy nie za wcześnie? Widać zwyczaje centrów handlowych wychodzą na ulicę. Świętojańską w Gdyni.
Zdjęcie robione z daleka i w pośpiechu, stąd ostrość pozostawia trochę do życzenia.
Przy nadarzającej się okazji strzelę ulice roziskrzoną świątecznym nastrojem, może tak przy adwencie...

piątek, 16 listopada 2007

Dziura












Na rogu ulicy Świętojańskiej i Żwirki i Wigury w Gdyni pojawiła się dziura. Kilka kostek trotuaru zapadło się wraz z nastaniem pierwszych śniegów. Tak wygląda jakby nas wypłukiwało od spodu.
Otoczono to czerwoną taśmą i może wkrótce będzie naprawione.
Jako rasowy reporter chodnikowy załączam też zdjęcie dziury w chodniku.




czwartek, 15 listopada 2007

Akcja zima

Jeśli chodzi o śnieg to ulica Świętojańska w Gdyni wypadła słabo. Napadało nawet nieźle, ale jak rano szedłem, to zmuszony byłem poruszać się krokiem posuwistym. To ze względu na śliską pośniegową breję, którą pokryte były chodniki. Odśnieżanie ruszyło rano z opóźnieniem. Każdy cieć czekał aż przestanie padać, bo odśnieżanie, gdy ciągle sypie z nieba jest syzyfową pracą, przynajmniej w mniemaniu ciecia. Tylko na niektórych odcinkach przyczepność chodnika była na przyzwoitym poziomie, np. wzdłuż kamienicy mec. Stankiewicza.
W takiej sytuacji przechodnie zaczynają stosować swoistą technikę poruszania się. Ciągi piesze formują się pod ścinami budynków, bo tam po pierwsze mniej chlapy i do tego nawierzchnia wyłożona jest bardziej chropowata kostką. Mile widziane są też wszelkiego rodzaju wystające daszki i gzymsy, bo pod nimi mniej napadało.
Przy przechodzeniu przez jezdnię trzeba zwrócić uwagę na wydeptane miejsca, które są najlepszym punktem wybicia do przeskoczenia przez rozlewiska powstające z topniejącego śniegu, co nie zmieścił się kratkach ściekowych. Taka ciecz jest gęstsza i nie spływa wartko w rejon placu Kaszubskiego, jak podczas większych ulew, gdzie tworzy się obszerne rozlewisko.
Połacie pośniegowego błota utrzymywały się jeszcze do późnych godzin popołudniowych w bezpańskich rejonach mało uczęszczanych skrzyżowań, np. przy skwerze Kościuszki.

wtorek, 6 listopada 2007

Likwidowali, likwidowali aż zlikwidowali

Od ponad pół roku obserwowałem sklep z ubrankami dla dzieci znajdujący się nieopodal skrzyżowania naszej ulicy Świętojańskiej z ulicą Traugutta. Właśnie go zlikwidowali, niby żadna sensacja, ale była to chyba najdłuższa likwidacja w dziejach ulicy Świętojańskiej w Gdyni.
Sklep ten zwrócił moją uwagę dużymi napisami "LIKWIDACJA SKLEPU", "wyprzedaż" itp dobre pół roku temu. Traktowałem to jako podpuchę dla klientów. Wiadomo, jak likwidacja, to się ludzie skuszą, bo może będzie coś taniej.
Chwyt ten mi przypomniał wizytę za oceanem, gdzie w jednym wielkim mieście, w dzielnicy Manhattan napotykałem sporo sklepów z wystawami zaklejonymi wielkimi napisami sugerujacymi, że biznes lada moment się zamyka. I oto nadeszła ostatnia chwila, żeby coś kupić za bezcen. Zorientowani twierdzili, że napisy takie wisiały tam od lat, no ale trudno było oprzeć się pokusie.
W tych uroczych składzikach z elektronicznym badziewiem już od progu śniadolicy sprzedawcy wołali: "Polak kup dobra kamera!" (to się swoją drogą nazywa znajomość rynku i klienteli). I rzeczywiście kamera, czy inny laptop, były tanie, ale... np. bez zasilacza albo innej istotnej części, o czym przemili subiekci nie informowali. Zasilacz można było oczywiście dokupić lecz za równowartość "okazyjnej" kamery.
Wracając na naszą Świętojańską byłem już pewien, że maniera ta dotarła i do nas (ach ta globalizacja). Zwłaszcza, że podobną metodę stosował sklep z odzieżą jeansową położony dokładnie na przeciw naszego dziecinnego (likwidowali go gdzieś w latach 2004 - 2005, a on działa do dziś).
Jak to mówią, finisz wieńczy dzieło. Dziecęce ciuszki znikają.