niedziela, 25 listopada 2007

Jak to z parkingami bywa

Parkowanie w Gdyni to nie jest powód o chluby. Brak rozsądnego systemu płatnych miejsc parkingowych i parkingów jako takich powoduje, że w okolicach ulicy Świętojańskiej zaparkować między godz. 10 a 19 to jest wielka sztuka. Komu się uda za pierwszym podejściem może uważać się za szczęściarza.
Ostatnio w urzędzie stojącym niemal przy Świętojańskiej odprawiono z kwitkiem ludzi, którzy dobijali się o miejsce parkingowe na swoim osiedlu w dzielnicy Redłowo. Historię przytaczam za Dziennikiem Bałtyckim(pozwoliłem nanieść sobie kilka skrótów):
Opodal ul. Cylkowskiego w Gdyni Redłowie leży odłogiem miejski teren, idealnie nadający się na parking. Reprezentanci jednej z tamtejszych wspólnot mieszkaniowych wysłali pismo do prezydenta Gdyni z prośbą, aby przeanalizował taką możliwość.

Po ponad trzech miesiącach otrzymali odpowiedź od urzędnika z Wydziału Polityki Gospodarczej i Nieruchomości Urzędu Miasta, z której wynika, iż... parking powinni wybudować sobie sami. Pracownik magistratu odsyła też mieszkańców do Wydziału Architektoniczno-Budowlanego. Radzi, aby w odniesieniu do miejskiego terenu wystąpili o ustalenie warunków zabudowy dla parkingu, dołącza nawet gotowy druk do wypełnienia.
- Gdy zobaczyłem tę odpowiedź, nie mogłem uwierzyć - mówi Józef Dzwoniarek z ul. Cylkowskiego 9. Dopytywaliśmy się tylko, czy skoro w całej okolicy są takie problemy z parkowaniem, miasto nie byłoby skłonne pomyśleć o bardzo potrzebnym parkingu na i tak nie wykorzystywanych obecnie terenach. Napisano nam natomiast, abyśmy sami się tym zajęli. Ja przecież nie jestem budowlańcem, aby bawić się w takie sprawy. Mam teraz wybudować parking, a potem go dzierżawić sąsiadom? Przecież to niedorzeczne.
Tymczasem decyzji swojego podopiecznego broni Tomasz Banel, naczelnik WPGiN.
- Urzędnik zachował się kompetentnie - uważa Banel. - Miasto i tak by tego parkingu nie wybudowało, bo my nie zajmujemy się realizacją tego typu drobnych inwestycji, służących wąskiej grupie mieszkańców. Parkingi budujemy, owszem, ale duże, ogólnomiejskie. Zresztą wątpię, aby ten teren przy ul. Cylkowskiego kalkulowało nam się pod parking wydzierżawić. Być może bardziej opłaca się go sprzedać.

Generalnie sprawa ciekawa, choć z parkingu nici. Widać jak w Śródmieściu tak i w innych dzielnicach.
Tak sobie pomyślałem, że w końcu Urząd Miasta też stoi przy Świętojańskiej. Chociaż adres ma na Piłsudskiego. Ale dwa wejścia są od naszej ulicy. W takim razie może więcej miejsca trzeba poświęcać urzędowi.

Brak komentarzy: