wtorek, 22 maja 2012

Energetyka

Słyszałem już o "energetycznej" muzyce, piłem "energetyczny" napój. Ale energetyczny domek to zobaczyłem pierwszy raz. Stoi sobie przed urzędem, na skwerze Plymouth.
Wygląda jak słup ogłoszeniowy Energi,  producenta i dystrybutora prądu. Niewiele od słupa większy.
Podobno ma promować ekologię i odnawialne źródła energii. Przydatne w mieście, gdzie podgrzewane są chodniki. Dzięki wiatrowym turbinom, panelom słonecznym i kolektorom jest całkowicie samowystarczalny energetycznie.
Ciekawe, za co właściciel płaci akcyzę? hę? Od wiatru czy od słońca?
W sumie nieruchomość atrakcyjna i lokalizacja niczego sobie, tylko metraż nie za wielki.
Jakby tak zrobić z 50 m kw, to pewnie na te wszystkie wynalazki ekologiczne trzeba by zająć dwustumetrową działkę.
Domek będzie tu stał do lata. jak się skończą słoneczne dni, to pewnie marny z niego pożytek.

poniedziałek, 21 maja 2012

Dwunastka na "D"

Sklep spożywczy Dwunastka, położony naprzeciw Urzędu Miasta staje się samoobsługowy. Otwiera się w nowym lokalu i do tego nazywa się (a jakże by inaczej) DELIKATESAMI. Nikt teraz nie otwiera zwykłego sklepu, tylko delikatesy. Nawet zamiast monopolowego mamy to słowo na "d". Znacie to, pisałem na ten temat.
Co do lokalu, to tak wygląda jakby sklep rozrastał się, bo ten nowy lokal jest zaraz obok starego. Jak to będzie dalej zobaczymy.

piątek, 18 maja 2012

Cudo na kółkach

Ciekawą samochodową samoróbkę zaobserwowałem na jednej z przecznic ulicy Świętojańskiej. Ciekawe z czego, to znaczy z jakiego samochodu, zrobiono to cudo.
Na oko VW Golf z dosztukowanym kufrem i udziwniona maską. Ale za fantazję piątka!

czwartek, 17 maja 2012

Groźny wypadek

 Groźny wypadek wydarzył się na ul. Świętojańskiej w Gdyni. Ok godziny 9 14-letnie dziecko wbiegło wprost pod jadący samochód na wysokości posesji nr 139. Doznało ciężkich obrażeń. Ratownicy zdecydowali o konieczności przetransportowania ofiary do Szpitala Wojewódzkiego w Gdańsku śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego.Halikopter lądował na dużym placu przy węźle im. Franciszki Cegielskiej.

niedziela, 6 maja 2012

Star kawowy

Szyld jest jak wpis na Twitterze. Maksimum treści przy minimum słów. Lubię szyldy, lubię je czytać, wyszukiwać szczególnie pomysłowe albo niezwykłe.
Pisałem zresztą o tym wielokrotnie.
Istnieją mody, trendy w szyldowym nazewnictwie, jak w potocznym języku, są słówka bardziej i mniej popularne. Np. kto dzisiaj mówi "klawo"?.
Obecnie np. co rusz pojawiają się nowe delikatesy. Mamy nawet delikatesy alkoholowe, a kolejne delikatesy spożywcze mają powstać opodal Urzędu Miasta. Nas gdynian z krwi i kości to nie zwiedzie. My już nigdy nie pójdziemy do "delikatesów na Świętojańskiej", bo takich jak były już nie będzie.
Czasami doszukuję się tych mód na wyrost. Np. słówko Star.
Jakiś czas temu pojawił się STARbucks.
 A teraz otwierają Star Cafe, coffee and bagels factory.
Zbieżność jest czy jej nie ma?
Może nie. Ale już widzę oczami wyobraźni na naszej ulicy "Fashion Star",  "Star but" i ciężarówkę STAR (to już rzadkość).

czwartek, 3 maja 2012

Sushi wraca

Jeśli chodzi o ryby to na ulicy Świętojańskiej w Gdyni posucha. Pisałem o tym już lata temu i nic się nie zmieniło. Może i byliśmy rybacka wioską, ale teraz jak kogoś spytać, gdzie tu można zjeść rybę, to zapytany najwyżej rozdziawi się niczym karp wyciągnięty z wanny.
Bar Captain Olsem splajtował, były jakieś tam zaczyny rybnej restauracji pod nazwą La Maree i też kaputt. Dawniej jeszcze mieliśmy podejście do tematu ryb pod postacią baru sushi (z marką Wilbo). Może mało to gdyńskie ale zawsze z ryby no i modne. Wtedy się nie udało, ale teraz jest powtórka i to dubeltowa. Po pięciu latach dwa nowe zakłady gastronomiczne chcą oferować miejscowym i przyjezdnym "śledzia po japońsku". Ten mniejszy, bliżej Urzędu Miasta, w lokalu po paskudnym gyrosie, już działa. Drugi, większy, obok Pomnika Harcerzy dopiero się zapowiada (w lokalu po sklepie spożywczym).
Załączone zdjęcie pożyczyłem z jednej agencji reklamowej. Dotyczy zupełnie innego lokalu, ale jest bardzo gdyńskie (w końcu trolejbus).

Z tym śledziem po japońsku, to taki żarcik. Nazywano tak zakąskę podawaną w dawnych lokalach oferujących "alkohol podajemy do konsumpcji". Było to śledziowe truchło podane z jajkiem na twardo i majonezem. Zawsze wymagało intensywnej dezynfekcji.

środa, 2 maja 2012

Flaga na maszt

Z okazji święta/świąt państwowych nie będę rozwodził się nad wspomnieniami z PRL-u. Dostatecznie obficie uczyniłem to w zeszłych latach. Polecam lekturę. Przy okazji wywieszania flagi na balkonie wrzucam więc mało wyraźne, ale za to świeże, zdjęcie ekipy, która robiła to na ulicznych słupach.