Słyszałem już o "energetycznej" muzyce, piłem "energetyczny" napój. Ale energetyczny domek to zobaczyłem pierwszy raz. Stoi sobie przed urzędem, na skwerze Plymouth.
Wygląda jak słup ogłoszeniowy Energi, producenta i dystrybutora prądu. Niewiele od słupa większy.
Podobno ma promować ekologię i odnawialne źródła energii. Przydatne w mieście, gdzie podgrzewane są chodniki. Dzięki wiatrowym turbinom, panelom słonecznym i kolektorom jest całkowicie samowystarczalny energetycznie.
Ciekawe, za co właściciel płaci akcyzę? hę? Od wiatru czy od słońca?
Ciekawe, za co właściciel płaci akcyzę? hę? Od wiatru czy od słońca?
W sumie nieruchomość atrakcyjna i lokalizacja niczego sobie, tylko metraż nie za wielki.
Jakby tak zrobić z 50 m kw, to pewnie na te wszystkie wynalazki ekologiczne trzeba by zająć dwustumetrową działkę.
Jakby tak zrobić z 50 m kw, to pewnie na te wszystkie wynalazki ekologiczne trzeba by zająć dwustumetrową działkę.
Domek będzie tu stał do lata. jak się skończą słoneczne dni, to pewnie marny z niego pożytek.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz