poniedziałek, 21 października 2019

Z kartą warto

Wielokrotnie już cytowałem tę narrację, ale teraz prosi się o powtórzenie.
Brzmi ona mniej więcej tak:
Świętojańska zamiera. A przyczyniło się do tego powstanie centrum handlowego opodal. Czyli gdyby to centrum zamknąć i zaorać, to zaraz by się na Świętojańskiej poprawiło. 
Ci, którzy tak twierdzą, wierzą zapewne, że nasza ulica ma wszystko co każde centrum handlowe, tylko przez jakąś złośliwość handel woli blaszak za torami niż tutejszą prestiżową lokalizację. Proste myślenie? Proste. Nie trzeba nic więcej się zastanawiać.
Głęboką naiwność tego poglądu można by tu wykazywać różnymi argumentami, ale ostatnio rzucił mi się w oczy jeden przykład. Pokazuje on dobitnie jak dużych zmian potrzebuje myślenie wokół ulicy Świętojańskiej w Gdyni.
Oto będąc niedawno w Toruniu natknąłem się na ulotkę reklamującą kartę rabatową obowiązująca na całej toruńskiej starówce. Proszę bardzo, spójne działanie marketingowe dla wybranej części miasta. Do jakiego sklepu i lokalu na toruńskiej starówce nie pójdziesz masz wspólną ofertę.
Tak można konkurować z siecią, organizują coś razem i tworząc własną sieć. Wyobrażacie sobie coś takiego na Świętojańskiej? No może sobie i wyobrażamy, ale jak to zrobić? Nie wiem, zwłaszcza na tej ulicy. Nawet gdyby ją całą na deptak przerobić.
Dopóki każdy sobie rzepkę skrobie, to zawsze wygra ten, który jednoczy siły wielu.
Oczywiście otwarta pozostaje kwestia czy Świętojańska musi konkurować z centrum handlowym zza torów, czy tu jest problem. Ale to temat na osobną historię.

Brak komentarzy: