środa, 9 października 2019

Zamykamy hurtem

Po wpisie na temat nadchodzącego zamknięcia sklepu Polbut zagadnął mnie znajomek, a dialog wyglądał mniej więcej tak:
- Tak żałujesz tego sklepu, a kiedy tam ostatnio coś kupiłeś?
- Noo jakieś pięć lat temu.
- A potem butów nie kupowałeś?
- Kupowałem.
- A zdradzisz gdzie?
- Na drugim końcu Trójmiasta.
No właśnie, nawyki i potrzeby klientów się zmieniają. Wolimy spędzać czas przemieszczając się wiele kilometrów, bo to co na miejscu już nam nie wystarcza. O wpływie takiego działania na środowisko bliższe i dalsze nie wspomnę. Zmiany są nieuniknione, a tęsknimy raczej za dobrym samopoczuciem, że te zmiany następują w sposób, który jesteśmy w stanie kontrolować, czyli bezpiecznie. Bo za tym, co zmianom ulega już nie. Można tęsknic za sklepem, w którym nie było się pięć lat?
Oczywiście świat, w którym do sklepów, po wszystko, się szło, a nie jechało samochodem pół godziny albo dłużej, był czystszy, cichszy i spokojniejszy. Ale czy my chcemy żyć w takim świecie?, czy on nam zaoferuje wszystko czego chcemy?
Taka refleksja, gdy mam kolejną listę miejsc, które  właśnie znikają.
Żeby nie poświęcać kolejnych wpisów pojedynczym zamknięciom, zbierzmy najciekawsze razem:
  
Leśna kawiarnia. Las się nie przyjął, po dwóch latach wykarczowany.

Lubiana sklep firmowy. Fabryka w Łubianie zmieniła strategię sprzedaży.

Sklep Major. Niegdysiejszy "mundurowy", zmieniał miejsce, szyldy,
a w końcu się odmeldował.

Brak komentarzy: