poniedziałek, 24 grudnia 2007

Świąteczne kolejkowanie

O świętach na ulicy Świętojańskiej w Gdyni można by długo. Choćby balkonowe ozdoby wieszane przez świętujących obywateli to temat na osobny felieton. Ja chciałbym skupić się na jednym świątecznym aspekcie, na sklepowych kolejkach. Tak, tak Moi Drodzy, kolejkowanie przedświąteczne ma u nas wieloletnią tradycję.
Za komuny osobiście co roku zimą byłem wysyłany w kolejkę do rybnego na Świętojańskiej, lub na Starowiejskiej. Inni w rodzinie dostawali przydziały w bakaliach albo mięsie, a mnie jakoś te ryby zawsze przypadały. Pamiętam raz wracając z torbą pełną karpi, na ul. Władysława IV trzy razy fiknąłem kozła na oblodzonym chodniku i to dokładnie naprzeciw miejskiego komitetu partii. Ale wtedy już wszystko się wywracało, nawet w tym komitecie. Tyle dobrego z tego wypadku wynikło, że karpie trzykrotnie walnąwszy w oblodzony trotuar oddały ducha przed doniesieniem do domu.
Zdawało by się, że wraz z komuną obyczaj kolejkowania zanikł, ale nie. Otóż rasowa przedświąteczna kolejka staje co roku na naszej ulicy Świętojańskiej. Ma długość jak trzeba, z 15 metrów, kolejkowicze przytupują z zimna, pogadują, każdy dzierży w ręku odpowiednia torbę. Jednym słowem wszystko zgodnie z zasadami.
A po co kolejka ta stoi? A po garmaż. W restauracji Polonia można zamówić, ew. kupić na miejscu pełny zestaw wigilijnych i świątecznych przysmaków. Widać renoma producenta nie słabnie, bo kolejka z roku na rok nie maleje.
Obiecuję sobie przy następnej okazji zrobić zdjęcie tego reliktu przedświątecznych, handlowych, zwyczajów.

Brak komentarzy: