Lato tuż tuż. Nic się człowiek wiosną nie nacieszył, bo to albo zimno albo mokro było. A przecież wiosną przyroda cała się zieleni i wielka to radość cieszyć tym zmysły. No więc w tym roku mi umknęło. Ale postanowiłem nadrobić i zrobić remanent zieleni na ul. Świętojańskiej w Gdyni.
Cóż my tu mamy za zieleń.
Po sławnym remoncie ulicy obsadzono je równymi drzewkami, klonami.
Drzewko standard wygląda tak:
Strzegą ich kwietniki okręty:
Oprócz tego ludność wystawia roślinność w donicach, robiąc wokół kawiarnianych ogródków płotki z iglaków. Czasami dla fantazji, jak w tym na zdjęciu wsadzą między iglaki "palemkę" (patrz po drugiej stronie ulicy):
Inna odmiana płotka to "wiechcie na wietrze":
Modne są też doniczki strażniczki, po dwie przed wejściem:
czasami w odmianie "bonsai":
Kwiatki w skrzynkach sadzi się nie tylko na balkonach, ale także na witrynach:
Naprawdę okazały drzewostan spotkamy przy kościele, choć mówią, że to lipa ;-)
Opodal kościoła, przy pomniku Gdyńskich Harcerzy są klomby (obecnie coś tam sadzą nowego):
No i to chyba wszystkie charakterystyczne typy zieleni na naszej ulicy. Mnie wystarczy, ale niektórym to mało, pamiętają przecież, że 90 lat temu zieleniły się tu kartofliska...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz