Świętojańska 75. |
Złośliwiec by zapytał: "wszystkich trzech?", zwracając uwagę, że obecnie liczba barów, restauracji i kawiarni jest przy tej ulicy największa w historii. Ale nawet gdyby wspominano jeden lokal, to chciałoby się znaleźć jego nikły ślad przy dzisiejszej Świętojańskiej.
Zwłaszcza, że obecnie miasto w różny sposób promuje przedwojenne wspomnienia o naszej ulicy, wskazując , gdzie znajdowały się co bardziej znamienite miejsca, a słodkiego PRL-u nikt nie przypomina.
Kawiarnia Liliput zniknęła bez śladu niecałe dwadzieścia lat temu. A to w niej przecież bawiła złota młodzież złotych czasów PRL-u.
Lokal działał od 1957 do lat 90-tych XX wieku. Charakterystyczny był zdobiący środek lokalu "grzybek". Zatrudniony był też pianista, który akompaniamentem umilał czas gościom. Później pianistę zastąpiła urządzona w podziemiu dyskoteka. Bywalcy nadali mu nazwę "Kapeć" ze względu na rysunek ciżmy zdobiący szyld.
Dzisiaj trzeba niemal detektywistycznej cierpliwości, żeby odnaleźć miejsce, gdzie działała kawiarnia. Ale z pomocą Internetu się udało, bo wiadomo co raz będzie w sieci, w sieci zostanie. Na zdjęciu prezentuję posesję pod adresem Świętojańska 75, to właśnie tu. Tak dla sentymentalnych wspomnień, może któremuś z czytelników łza się w oku zakręci na wspomnienie randki "pod grzybkiem". Sporo o tym lokalu wie i napisał p. Michał Sikora, odsyłam do jego bloga.
Osobiście nie bywałem, mnie bardziej ckni się do pijalni soków, która była przy tej ulicy (chodziło się w dzieciństwie na szklankę marchwiowego), gdzie dokładnie, ktoś pamięta?
Osobiście nie bywałem, mnie bardziej ckni się do pijalni soków, która była przy tej ulicy (chodziło się w dzieciństwie na szklankę marchwiowego), gdzie dokładnie, ktoś pamięta?
2 komentarze:
pijalnia sokow byla za kilinskiego gdzie teraz jest arabska knajpa
To byly czasy.Po szkole do Kapcia a w sobote na dicso!!!! Lza sie kreci.
Prześlij komentarz