Czyżby ślad hucznego Sylwestra? Albo kolejne świadectwo sprawności naszych kierowców (oprócz mnie oczywiście). Nie pierwszy to raz znaki stojące na wysepkach ulicy Świętojańskiej kładzione są na chodniku, Od pięciu lat odnotowuję podobne przypadki.
Wygląda na to, że to nie samochody, tylko ktoś "ręcznie" dewastuje znaki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz