Tam, gdzie do niedawna był oddział banku Nordea, teraz handluje się zastawą stołową. Pochodzi ona podobno ze zbankrutowanych fabryk, m.in. we Włocławku. Nazwano to kiermaszem, czyli mamy tu raczej do czynienia z czymś tymczasowym. Taki szybki handel, bez solidnego remontu i szyldu, to częsta odpowiedź na brak porządnego najemcy. Wpuszcza się wtedy choćby lumpeks albo inną prowizorkę, aby tylko nie stało puste, dopóki nie znajdzie się chętna sieć handlowa, gastronomiczna abo bankowa, którą będzie stać na dłuższy wynajem.
A pamiętacie państwo jak tu był sklep fotograficzny?
Zastawa stołowa w lokalu po Nordei |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz