Stary problem ciągle aktualny. Chodnik szeroki, to różne typy parkują na nim "na chama". Tarasuje się miejsca dla pieszych i dewastuje nawierzchnię ładnego chodnika. Niektórzy, żeby stanąć akurat pod tym bankiem, w którym mają sprawę, muszą toczyć się kilkadziesiąt metrów po chodniku. "Przecież nie będzie lazł kawał drogi od wolnego miejsca parkingowego i jeszcze za to płacił" - myśli zapewne niejeden mistrz kierownicy.
Pisałem już o tym trzy lata temu TUTAJ. Ale widać tradycja się trzyma.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz