poniedziałek, 6 sierpnia 2007

Świętojańska street. Kolejna epoka

Świętojańskiej w Gdyni poświęciła wczoraj nieco uwagi Gazeta Wyborcza. Katarzyna Fryc odnotowała w ciekawy sposób zmiany jakie zachodzą na tej ulicy. Według autorki traci ona swoje reprezentacyjne znaczenie; m. in. dlatego, że nie jest już ekskluzywnym centrum handlowym pod gołym niebem.
Przychylam się do zdania autorki...
Jednym z powodów, dla których wróciłem do opisywania ulicy Świętojańskiej były zachodzące tu zmiany. Zmiany moim zdaniem równie znaczące, jak te na początku lat dziewięćdziesiątych, kiedy to prywatny handel odzyskiwał należne mu miejsce na naszych ulicach. Wtedy zaskakiwały nowe witryny, nowe branże albo po prostu niespotykany towar na półkach.
I tak oto nie minęło 15 lat, a Świętojańska (razem z gdyńską halą targową), jako niegdysiejsze centrum handlu, straciła na znaczeniu. Tyle czasu wystarczyło aby handel w naszym mieście przeszedł przynajmniej jedną fazę kapitalistycznego rozwoju. Supermarkety przejęły branżę spożywczą, agd, RTV itp, centra handlowe zajęły branżę odzieżową i pokrewne. I jestem przekonany, że nic się na to nie poradzi, to naturalny proces, któremu ulegają inne podobne ulice: Piotrkowska w Łodzi, czy Nowy Świat w Warszawie.
Centra handlowe, taki dla przykładu Klif czy Batory, mają więcej miejsc parkingowych, są pod dachem i oferują większe powierzchnie do wynajęcia. A kilka lat temu obserwowaliśmy przecież rozpaczliwe szatkowanie lokali małych na malutkie, a malutkich na mikroskopijne, byle tylko złapać jak najwięcej najemców w jednej kamienicy. Efekt tego jest taki, że teraz drobni najemcy ledwie dysza pod ciężarem czynszów, a duzi się wynoszą tam gdzie mają więcej miejsca. Trudno przecież wymagać, żeby porządna marka gnieździła się w lokalu o wielkości wydłużonej budki telefonicznej. No i na koniec trzeba wspomnieć o jednej bardzo ważnej rzeczy – galerie handlowe mają pieniądze na marketing i pod jednym szyldem reklamują wspólnie iluś tam sprzedawców, a na Świętojańskiej każdy sobie rzepkę skrobie.
W powstającą lukę zaczęły wchodzić banki, firmy doradztwa finansowego i gastronomia. Sprzyja temu położenie w śródmieściu oraz bliskość urzędów. Łatwiej w końcu podejść z dalekiego parkingu z teczką dokumentów niż z torbami pełnymi zakupów. Do tego często sprawy urzędowe i finansowe są sobie bliskie. Więc jakoś to ze sobą współgra.
Gastronomii zaś sprzyja bliskość turystycznych atrakcji Gdyni: bulwaru, Skweru Kościuszki, plaży i Kamiennej Góry.
Do tematu ewolucji tej ulicy jeszcze z pewnością wrócę. Okazji nie zabraknie. Jest przecież do opisania zmiana jaka zachodzi w strukturze lokatorów mieszkań przy Świętojańskiej. Zmieniają się nie tylko najemcy na parterach ale i mieszkańcy z wyższych pięter.

Brak komentarzy: