Wiadomo, że ul. Świętojańska w Gdyni zawsze stała twardo na nogach. Czy przed wojną czy po wojnie, za komuny czy już za wolności, mało tu było miejsca na sentymenty, realia tu są bardzo przyziemne: pieniądz, biznes, zysk.
Teraz powiedziałbym, że nasza ulica stoi mocno nie na nogach a wręcz na stopach. Wspominałem już o nadzwyczajnym tu nagromadzeniu sklepów obuwniczych. Teraz dochodzą do tego rajstopy, skarpety itd. Mamy tu już np. sklep Stonoga, a ostatnio otworzyła się Galeria Rajstop.
Jest teraz taka moda na "galerie". Galeria rajstop, galeria antyków i czego tam jeszcze chcemy, np. galeria perskich dywanów, takie modne słówko. Jak "outlet", outlet tu , outlet tam, mamy na naszej ulicy ze trzy działające i jeden splajtowany. Kiedyś otwierało się "salony" "markety", albo "butiki" (bardziej zagranicznie - "butique").
A jeszcze wcześniej wystarczyło nad sklepem wywiesić: "Rzeźnik" albo "Szewc" i wszyscy wiedzieli o co chodzi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz