W poniedziałek, 5 stycznia, oficjalnie ruszył proces podziału i sprzedaży Stoczni Gdynia. Od wtorku działa ustawa o "postępowaniu kompensacyjnym w podmiotach o szczególnym znaczeniu dla polskiego przemysłu stoczniowego". Ma umożliwić pokawałkowanie stoczni, a następnie sprzedaż podzielonych części w przetargach i spłacenie wierzycieli przy jednoczesnym objęciu pracowników programem osłonowym.
Dzisiaj ruszyły wypłaty specjalnych odpraw dla stoczniowców dobrowolnie rezygnujących z pracy. W stoczni jest obecnie zatrudnionych 5200 osób. Po 31 maja tego roku nie będzie tam już żadnych pracowników.
Jak to wpłynie na naszą ulicę Świętojańską w Gdyni?
Od jakiegoś już czasu Gdynia jest trochę odwrócona od stoczni. Firma ta dawno przestała być dobrodziejką i żywicielka miejskich mas. Kiedyś pracowało tam wielokrotnie więcej osób, budowano dla nich osiedla, ludzie do pracy dojeżdżali z połowy województwa. Dzisiaj inne gałęzie gospodarki decydują o kondycji ekonomicznej Gdyni. Tak jak inne branże morskie, budowanie statków straciły swoją ważność.
Myślę, że niestety nic to ulicę Świętojańską nie obejdzie. Nie te czasy. Może liczne przedstawicielstwa bankowe i kredytowo - pożyczkowe stracą kilku klientów, którzy wskutek utraty pracy przestaną być wypłacalni. I to wszystko. Nawet pewnie sute stoczniowe odprawy (po 20 - 60 tys.) na tę ulicę nie trafią. Skonsumują je hipermarkety.
Jedynie pewnie wywalany bez sentymentów na bruk pracownik jakiegoś biura przy ul Świętojańskiej będzie żałował, że nie jest stoczniowcem. Przynajmniej dostałby odprawę.
Dzisiaj ruszyły wypłaty specjalnych odpraw dla stoczniowców dobrowolnie rezygnujących z pracy. W stoczni jest obecnie zatrudnionych 5200 osób. Po 31 maja tego roku nie będzie tam już żadnych pracowników.
Jak to wpłynie na naszą ulicę Świętojańską w Gdyni?
Od jakiegoś już czasu Gdynia jest trochę odwrócona od stoczni. Firma ta dawno przestała być dobrodziejką i żywicielka miejskich mas. Kiedyś pracowało tam wielokrotnie więcej osób, budowano dla nich osiedla, ludzie do pracy dojeżdżali z połowy województwa. Dzisiaj inne gałęzie gospodarki decydują o kondycji ekonomicznej Gdyni. Tak jak inne branże morskie, budowanie statków straciły swoją ważność.
Myślę, że niestety nic to ulicę Świętojańską nie obejdzie. Nie te czasy. Może liczne przedstawicielstwa bankowe i kredytowo - pożyczkowe stracą kilku klientów, którzy wskutek utraty pracy przestaną być wypłacalni. I to wszystko. Nawet pewnie sute stoczniowe odprawy (po 20 - 60 tys.) na tę ulicę nie trafią. Skonsumują je hipermarkety.
Jedynie pewnie wywalany bez sentymentów na bruk pracownik jakiegoś biura przy ul Świętojańskiej będzie żałował, że nie jest stoczniowcem. Przynajmniej dostałby odprawę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz