Ze świetojańskiej 2010 |
Śnieg najpierw skruszano, bo obecnie to raczej była wieczna zmarzlina a nie biały puch. Następnie to co się uskrobało z chodnika łopatami na szuflę koparki, koparka ten urobek wrzucała do przyczepki, którą ciągnął traktor.
Traktor zawoził wszystko prawdopodobnie do oczyszczalni ścieków. I wróci woda do wody.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz