piątek, 24 września 2010

Gdyński wiedźmin

No nie mogłem się powstrzymać. Podpatrzone na na ul. I Armii WP.

Matka chciała uwolnić ręce od miecza pociechy, żeby zając się psem na smyczy. Założyła więc broń , na wzór wiedźmiński, na plecy. W połączeniu z białymi włosami dało efekt żywcem z Sapkowskiego.
Strzeżcie się nadmorskie strzygi, wampierzyce i bobołaki. Wiedźmin krąży.

Brak komentarzy: