Ostatnio zostałem zaskoczony nagłym hałasem opodal Pomnika Harcerzy. Jakiś mężczyzna, ubrany za żółtego krasnoludka, po drugiej stronie ulicy, przez megafon nawoływał do pożyczania pieniędzy w jednym z lichwiarskim kantorków.
To jakby wyższy stopień dychawicznego głośniczka, jaki wisiał niedaleko na jednym sklepie odzieżowym. Tym razem megafon się przemieszczał i wrzeszczał przez niego żywy człowiek.
I o co ten szum? O to żeby ludzie pożyczali pieniądze. Namawianie do takich zachowań w obecnych czasach nie jest do końca odpowiedzialne. Ludzie pieniędzy nabiorą, nie oddadzą i kto będzie winien? Ci, którzy im pieniądze dali. No przecież, nie ci, którzy brali.
Bo cały ten kryzys jest z tego, że ludziom pozwolono pożyczać. A trzeba było im nie pozwalać i by kryzysu nie było. Więc wy tam wiecie z tym megafonem, ostrożnie. Bo będzie na was.
Jak na tych żołnierzy w Egipcie. Kibice demolowali, awanturowali się, bili i napadali, ale wojsko winne, bo nie upilnowało, ludzie nie, oni niewinni, oni tylko napadali, bili...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz