poniedziałek, 1 października 2007

Polonia w kampanii

Czekałem, czekałem i się doczekałem. Kampania. Na pierwszy ogień pojawili się agitatorzy od poseł Szczypińskiej, dawali ulotki, nie wziąłem(brrrr). Materiały PiS-u leżały porozrzucane w różnych miejscach ulicy Świętojańskiej w Gdyni. Np. na stolikach w przy knajpianych ogródkach. Nie brałem, bo ktoś by przyuważył i tłumacz się potem człowieku. Popierał, nie popierał, ale widziano go z materiałami w rękach.
Drugi akcent kampanijny to tzw. koziołek z plakatami i stolik z firmowym parasolem pod biurem posła Aziewicza. Ten parasol postawili pod arkadami, pewnie żeby się w deszczu nie zamoczył. Ci z PO też są zabawni, bo chwalą się że załatwili gdynianom wolne wejście na taras w budowanych Sea Towers. To rzeczywiście sukces, z nóg zwala.
Tylko czekać, aż się senator Arciszewska uaktywni się pod swoim biurem i zacznie w okolicach restauracji Polonia sypać antyniemiecki szaniec. A potem odjedzie własnym mercedesem.

Brak komentarzy: