niedziela, 27 kwietnia 2008

Pani Senator broni


Przy ulicy Świętojańskiej w Gdyni obok restauracji Polonia jest biuro pani senator Arciszewskiej. Niedawno interesujące zdarzenie związane z naszą germanożerną parlamentarzystką odnotowała prasa.
Cytuję za Gazetą Wyborczą:
"Obroń nas przed mężem tak jak przed Niemcami". Apelują do senator Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk lokatorzy domów należących do firmy jej męża. Właśnie trzykrotnie podniesiono im czynsz.
W dwóch budynkach przy ul. Grunwaldzkiej 535 w Gdańsku mieszka dziewięć rodzin. Właścicielem nieruchomości jest przedsiębiorstwo o nazwie Easy. Jego właścicielem jest Krzysztof Mielewczyk, mąż senator PiS Doroty Arciszewskiej-Mielewczyk. Należą do niego też firmy Polskie Pierze i Puch oraz Pomorski Dom, które budują w Gdyni apartamentowce.
I nie byłoby w tym nic wielkiego gdyby pani senator nie zaangażowała się w obronę lokatorów pewnej kamienicy w Gdańsku, którą sąd przywrócił spadkobiercom dawnego właściciela Niemca.
Wychodzi na to, że jeśli kamienicznik gnębi lokatorów po niemiecku to źle, a po polsku to ją w ogóle nie obchodzi.
Co na to sama pani Arciszewska indagowana przez Gazetę:
- Sprawa ludzi z ul. Polanki ma wymiar moralny, etyczny i społeczny - mówiła po rozprawie senator. - Ci ludzie mogą stracić dorobek całego życia, a my i tak będziemy musieli zapewnić im mieszkania. Zapłacimy za to z naszych podatków. Państwo powinno aktywnie włączyć się w ich obronę.
Zapytaliśmy senator, czy nie zaangażowałaby się również w obronę rodzin z ul. Grunwaldzkiej.
- Firma pani męża podwyższyła im czynsz prawie trzykrotnie.
- Nie wiem, o czym pan mówi?! To majątek mojego męża. Ja mam z nim rozdzielność. Proszę z nim rozmawiać. W ogóle nie wiem, w jakim kontekście pada to pytanie.
- W takim, że jest pani senatorem i że jest pani znana z obrony ludzi, którym grozi wykwaterowanie bądź wyprowadzka ze względu na drastyczne podwyżki czynszów.
- Nieprawda. Ja bronię ludzi w kontekście odbierania im dorobku całego życia. Niech pan rozmawia z moim mężem!
Rozdzielność ma, sami Państwo widzicie. Niestety jak się pozuje na obrońcę uciśnionych Polaków, to rozdzielność nie wystarczy. No chyba, że uciśnieni polscy wyborcy wezmą rozdzielność z panią senator.
Pełna wersja cytowanego tekstu.

Brak komentarzy: