czwartek, 24 kwietnia 2008

Powitanie zdrowotne

Niemal przy ul. Świętojańskiej w Gdyni, bo tuż za jej północnym skrajem przy placu Kaszubskim, stoi szpital.
Nie chcę rozpisywać się na temat kondycji tego przybytku ani całej służby zdrowia, brak tu miejsca i możliwości.
Tylko mała dygresja. Byłem tam ostatnio kilkakrotnie, jako gość na szczęście, a nie klient. Moją uwagę zwrócił jeden szczegół: Żaden lekarz do którego miałem sprawę, nie przedstawił się. Mimo, że ja za każdym razem wymieniałem swoje nazwisko, choćby po to, żeby wyjaśnić w czyim imieniu tam poszedłem. Ledwie odpowiadają na powitanie, dalej ani be ani me.
Nawet jakbym nie miał możliwości zapamiętać podanego nazwiska, no to jakoś tak łatwiej klientowi by było: "Dzień Dobry Kowalski jestem, miło mi Nowak, lekarz prowadzący" Jakoś tak bardziej profesjonalnie. A gdyby dał wizytówkę i do tego "w razie pytań proszę o telefon, jesteśmy do dyspozycji". No to byłoby coś.
Kiedy już jeden lekarz się przedstawił, to myślałem, że padnę z wrażenia. Okazało się wspólny znajomy poprosił go, żeby mnie znalazł i pomógł w miarę możliwości. Więc musieliśmy się jakoś zidentyfikować. Ale to, jak widać, tylko po znajomości.
Na koniec jeszcze jedno. Spróbujcie na pierwszy rzut oka odróżnić pielęgniarkę od lekarza. Kiedyś to było takie proste...

Brak komentarzy: