poniedziałek, 2 kwietnia 2012

Prosto z Syjamu

Przejeżdżałem ulicą Świętojańską w Gdyni raz rzuciłem okiem i coś tam niewyraźnie odczytałem, jakby... tajny sklep.
Potem wracałem i wyszło mi, że to jest sklep  ... tańszy.
Dopiero jak podszedłem i spojrzałem z bliska to okazało się, że jest to sklep tajski.
Znaczy się, z Tajlandii.
W ten sposób rozszerzyła nam się gama kultur na ulicy. Mamy restauracje grecką i chorwacką, sklep meksykański z biżuterią, a teraz doszedł sklep tajski.
Nie ma sprecyzowanego asortymentu, oferuje odzież, upominki, galanterię i biżuterię.
Czyli całe bogactwo Azji.
Niegdyś mieliśmy u dołu ulicy sklep "chiński", wyżej była też "galeria perskich dywanów", sklep "indyjski" oraz restauracja Petit Paris i to chyba koniec wielkiego świata, który u nas handlował. No jeszcze ma być otwarta restauracja japońska z sushi, obok pomnika Harcerzy, ale to musi chwilę potrwać.
Bardzo mi się to podoba, bo w różnorodności siła. Zobaczymy na ile tej siły wystarczy.


Brak komentarzy: