wtorek, 9 grudnia 2008

Zdrowie malowane

Wygląda na to, że przygotowywana przez rządząca koalicję, reforma służby zdrowia wzięła po prezydenckim wecie w łeb.
Skąd ja tutaj o tym?
Ano jak szedłem sobie raz w górę ulicy Świętojańskiej w Gdyni, to pomyślałem, że mamy tu polską tzw. służbę zdrowia w przekroju.
U dołu, przy placu Kaszubskim Szpital Miejski z obłażącą z farby fasadą. Po środku, w bocznej ul. Obrońców Wybrzeża, Lekarska Spółdzielnia Pracy z archaiczną boazerią na ścianach. A na końcu prywatna przychodnia Evi-Med, gdzie wnętrze cieszy oko świeżością.
Pomiędzy nimi kilkadziesiąt gabinetów stomatologicznych, które prywatne są od zawsze i jakoś działają, standardem dostosowane do kieszeni klientów.
Głowa państwa jako wyraziciel woli ludu wybrał obdrapany szpital. Pewnie dlatego, że nigdy tam nie był.
Patrząc na łuszczącą się fasadę szpitala zastanawiam się ile to pieniędzy zmarnowano w utrzymywaniu takiej instytucji. Już nawet odliczając tę farbę, bo to przecież tylko sam wierzch sprawy. Wiadomo, swoich nie wydawali, tylko "państwowe".
Że powtórzę za znajomym ekonomistą:"Oddajcie mi te pieniądze, już ja się sam wyleczę".

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Mam inne zdanie niz pan na temat szpitala Miejskiego...
Otóz w sytuacji ogolnej mizerii, zdecydowanie wazniejsze od nowego tynku sa urządzenia ratujące zdrowie i zycie ludzi. A o te zadbano w naszym szpitalu w ostatnich latach bardzo.
Lepiej nie sprawdzac na sobie, ale przed wyrazeniem opinii, mozna i warto zasiegnąć języka u "bywalców" lub lekarzy z tegoz szpitala.
Pozdrawiam i ... życze zdrowia!

Bogusław_Pinkiewicz pisze...

Oczywiście odrapana elewacja i zaniedbany wystrój to tylko symbol, ale polecam też inne wpisy w tym blogu poświęcone szpitalowi. Że się tak wyrażę "z pierwszej ręki bywalca".