Panujący kryzys powoduje, że sklepy przy ulicy Świętojańskiej w Gdyni znikają szybciej niż nadążam to odnotowywać. Na szczęście po jakimś czasie coś tam w miejsce padającego wyrasta nowego, więc "ruch w interesie" jest. A to najważniejsze.
Pozwolę sobie wymienić tylko dwóch wielkich, którzy zniknęli ostatnio. To Salon Kokai Cafe, sklep, który był prawdziwą ozdobą naszej ulicy. Nie żebym coś tam kupował, broń Boże. Nie dość, że oferował odzież damską, to jeszcze z daleka wyglądał na miejsce drogie i wytworne. I oto chodzi, na Świętojańskiej w Gdyni nie trzeba kupować, tu trzeba cieszyć oczy ekskluzywnością i luksusem. Drugi sklep, którego brak z żalem odnotowałem to Ski Team Sport. Był to jedyny od czasów Tomasa sklep sportowy przy naszej ulicy. Duży, zajmował część powierzchni po dawnym kinie Warszawa. Teraz tam puchy, jedynie Carreefour i zakład optyczny zostały.
Ta zmienność sklepów przypomina mi sytuację z którą zetknąłem się kiedyś zawodowo. Oto przyszedł do pewnej firmy nowy dyrektor, a jeden ze starych pracowników powitał go słowami: A pan dyrektor to na długo do nas? Bo tu co chwilę ktoś przychodzi, odchodzi... Rozmowa na tym się zakończyła, dyrektor opuścił firmę po kilku miesiącach a stary pracownik siedzi tam nadal.
Pozwolę sobie wymienić tylko dwóch wielkich, którzy zniknęli ostatnio. To Salon Kokai Cafe, sklep, który był prawdziwą ozdobą naszej ulicy. Nie żebym coś tam kupował, broń Boże. Nie dość, że oferował odzież damską, to jeszcze z daleka wyglądał na miejsce drogie i wytworne. I oto chodzi, na Świętojańskiej w Gdyni nie trzeba kupować, tu trzeba cieszyć oczy ekskluzywnością i luksusem. Drugi sklep, którego brak z żalem odnotowałem to Ski Team Sport. Był to jedyny od czasów Tomasa sklep sportowy przy naszej ulicy. Duży, zajmował część powierzchni po dawnym kinie Warszawa. Teraz tam puchy, jedynie Carreefour i zakład optyczny zostały.
Ta zmienność sklepów przypomina mi sytuację z którą zetknąłem się kiedyś zawodowo. Oto przyszedł do pewnej firmy nowy dyrektor, a jeden ze starych pracowników powitał go słowami: A pan dyrektor to na długo do nas? Bo tu co chwilę ktoś przychodzi, odchodzi... Rozmowa na tym się zakończyła, dyrektor opuścił firmę po kilku miesiącach a stary pracownik siedzi tam nadal.
1 komentarz:
Jest jeszcze Converse i Galaxy Sport, a w jednej przecznicy bardziej profesjonalny Hi Mountain
Prześlij komentarz