sobota, 10 lipca 2010

Orła cień

Przy północnym skraju ulicy. Tam gdzie Świętojańska łączy się z placem Kaszubskim, zaobserwowałem ostatnio niezwykłe zjawisko z pogranicza akustyki i zoologi, a konkretniej ornitologii.
Zwrócił mi na nie uwagę jeden mój bardziej spostrzegawczy kolega.
Otóż wystarczy usiąść na chwilę gdzieś w okolicy placu Kaszubskiego, np. na ul. Derdowskiego albo Żeromskiego i uważnie wsłuchać się w gwar ulicy. Już po kilku minutach da się wyłapać z jednostajnego szumu ulicznego charakterystyczne, powtarzające się pohukiwanie.
Jest to dźwięk niewątpliwie ptasiego pochodzenia. Nieco przypominający krzyk mewy, ale zdecydowanie donośniejszy, nieco podobny do sowiego pohukiwania ale wyższy w tonie.
Jego charakterystyczną cechą jest rytmiczne, rzekłbym mechaniczne powtarzanie. Dźwięk jest słyszalny i z rana i późnym popołudniem. Bez przerwy.
Dopiero wspomniany tu spostrzegawczy mój kolega rzucił nieco światła na te zagadkę. Otóż najprawdopodobniej jest to akustyczny odstraszacz gołębi.
I rzeczywiście w okolicach ul. Derdowskiego gołębi, tej plagi naszej ulicy, raczej jest niewiele.,a właściwie prawie wcale. Najbliżej spotkać je można na placu Kaszubskim i to też nie za dużo. Zauważyliście, że pomnik Abrahama jest jakoś mało obesrany przez ptaki? (jak na pomnik oczywiście) Ewidentnie na którymś z okolicznych biurowców emitowany jest odgłos jakiegoś ptasiego drapieżnika, którego gołębie nie lubią.
Coś to na wzór radiowozu z dykty ustawionego przy drodze. Straszy choć nie łapie.
Jak to mówią, nauka w służbie człowieka.

Brak komentarzy: